NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » ŻYWIENIE » MENU DLA KÓZ

Przejdz do dołu strony<<<Strona: 7 / 21>>>    strony: 123456[7]891011121314151617181920

Menu dla kóz

  
mamucha
26.01.2014 17:33:36
poziom 3

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Wielkopolskie

Posty: 116 #1726613
Od: 2013-10-3
U nas też gałęzie sosnowe i świerkowe mają wzięcie, do tego grube wierzbowe do okorowania i rzeczywiście - jakby trochę mniej nudno w komórce...
  
Electra19.04.2024 15:34:41
poziom 5

oczka
  
koziarz42
31.01.2014 21:07:38
poziom 4

Grupa: Użytkownik

Posty: 374 #1732583
Od: 2013-3-28
Teraz moje kozy dostają po litrze owsa,do tego 0,5l otrębów i do tego warzywa,jabłka i kreda pastewna.Siano daję rano,a słomę wieczorem.Co sądzicie o takiej diecie?
  
owca_we_mgle
01.03.2014 01:23:55
poziom 1

Grupa: Użytkownik

Posty: 28 #1763544
Od: 2014-2-27
    wojtek pisze:

    to czemu dawniej nie było żadnych witamin ludzie i zwierzęta zdrowi byli i o wiele mniej chorowali///???


Tu się nie zgodzę. Z racji braku witaminy C szkorbut był nagminny. Niski wzrost, różnego rodzaju krzywice i deformacje ciała z braku witamin i mikroelementów też nie należały do rzadkości. Wystarczy pooglądać stare obrazy i to nie tylko ze Średniowiecza, bo nawet z okresu Romantyzmu żeby zobaczyć jak brzydcy byli ludzie i jak często w wieku 30-40 lat wyglądali jak staruszkowie.
A i jeszcze niedawno za komuny, często się słyszało, że czyjeś tam dziecko jadło: a to ziemię, a to tynk ze ściany, a to surowe warzywa razem ze skórą, czy miał z węgla. Dlaczego? A no bo przy niedoborze mikroelementów i witamin w normalnym jedzeniu organizm sam szuka tych składników w czymś nietypowym. A że wiedza na temat żywienia dziecka była żadna i nawet dzieci w wieku szkolnym głównie pasło się kaszkami i zupami mlecznym, to eksperymentowały. Dobrze jak jeszcze chociaż podawano znienawidzony tran.
Z chowem zwierząt gospodarskich też tak było, że w majątku u jaśniepana zwierzęta były dorodne, bo zatrudniał agrotechnika, który miał wiedzę i pilnował odpowiedniego składu żywienia oraz wprowadzał nową pulę genową, a na polach zmianoplon, a u chłopa stały "szkapiny", bo on karmił tak jak jego ojciec i dziad i pradziad i praprapra i tak jak oni siał przez dekady na tym poletku A żyto, na poletku B kapustę... i jakoś się udawało. A że nie dawało to efektów, to już inna sprawa. Pewnie ktoś urok rzucił taki dziwnyoczko
Tak więc ja jestem za różnorodnością w żywieniu i za podawaniem suplementów diety, bo w dzisiejszych czasach nie da się inaczej. ALE Z MĄDRYM UMIAREM, bo NADGORLIWOŚĆ GORSZA JEST OD FASZYZMU pomysł
  
LadyM.
01.03.2014 08:44:36
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Podkarpacie

Posty: 4536 #1763639
Od: 2013-3-22
owieczko, czy Tobie się komuna ze średniowieczem nie pomyliła? Ja wiem, że dla młodych ludzi Powstanie Warszaskie a Powstanie Styczniowe to prawie w tym samym czasie były, ale żeby aż tak?
  
monia8366
01.03.2014 09:38:03
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Administrator 

Lokalizacja:: Częstochowa

Posty: 4621 #1763673
Od: 2013-3-21
LadyM tu nie chodzi o konkrety historii no wybacz, tylko o samo rozumienie różnicy żywienia. Jeśli będziemy bawić się w daty i konkrety historyczne to zaraz będzie forum Koza z historią Polski. Czepiasz się szczegółów.
_________________
http://powr-t.blogspot.com/
  
LadyM.
01.03.2014 11:01:29
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Podkarpacie

Posty: 4536 #1763747
Od: 2013-3-22
Być może masz rację, ale chodzi mi o objadanie kitu za komuny.Nie lubię po prostu, jak ktoś pisze coś, bo gdzies ktos coś mówił.
No wybacz, ja się za komuny wychowałam, do szkoły chodziłam, kolegów z różnych środowisk miałam, ale nie było takich sytuacji, jak dzisiaj miałam w wiejskiej szkole, żeby dzieci do szkoły głodne przychodziły i bez śniadania drugiego, a zjadły dopiero obiad w szkolnej stołówce, który im gmina zapłaciła.
Jadło się o wiele bardziej zróżnicowanie niż teraz i zdrowiej, bo bez chemii. Na pewno trudności były tuz po wojnie i potem w okresie kartkowym - nie wszystko było.

A, jak pamiętam z lekcji historii, chłopy trójpolówke stosowały od zamierzchłych czasów. Żaden chłop nie siał zyta na poletku A non stop. Takie durne te chłopy nie były. Jeżeli nie miały oświatowej wiedzy, to miały wiedzę z doświadczenia dziadów i pradzaidów wziętą. Teraz dopiero sie z monokulturą jedzie - kukurydza na jednym polu przez 20lat! A niektórzy już rzepak po rzepaku sieją, pryskają na czerń krzyżowych i na chowacza po wschodzie i cześć pieśni.


Fakt, ze zwierzętom się dawniej witamin nie podawało, ale i produkty, które dostawały były zdrowsze i mniej chemiczne. Poza tym naturalna selekcja powodowała, że ostawały sie okazy silne i zdrowe.

A ludzie napychają się witaminami, zamiast zdrowo odzywiać. Z lenistwa albo mody je sie hammburgera albo pizzę, potem dołozy garść syntetycznych witamin i niby ma byc OK. A tylko brzuch rośnie i kabza producentom farmaceutyków.


  
china
08.03.2014 09:19:13
poziom 1



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Podkarpacie Lubaczów

Posty: 35 #1771775
Od: 2014-3-4
Kupiłam sobie dwa dni temu kozę (kotna okolo 4 lat)jest to moja pierwsza kózka i mam problem
z ilością jaka mam jej jedzenia dawać i pici
rano daje jej siano, wodę z dodatkiem grysu(tak miała dawane w poprzednim domu)
półlitrowy garnuszek owsa i miseczkę ze skrojonym jabłkiem marchewka i kawałek kapusty białej

podobne menu daje z wieczora plus słoma do tego i kukurydza
czy takie menu jest dobre dla mojej kozy czy za mało jej daje ?
  
jola1979
08.03.2014 09:43:31
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Buk okolice Poznania

Posty: 2239 #1771795
Od: 2013-3-21
Po pierwsze wodę koza musi mieć cały czas,24h na dobę.
Nie słyszałam nigdy o karmieniu grysem,więc na ten temat się nie wypowiem.
Kozie kup witaminki,dobre są Polfamix o+k(owce+kozy).
Jak długo koza jest zakocona?Czy jest zasuszona?
Nie chcę się mądrzyć,ale trochę za dużo tego wszystkiego dla tej kozy.Chodzi o warzywa,dwa razy dziennie dajesz?Przynajmniej ja tak to zrozumiałam.
Ja rano daję kozom siano.Potem daję marchewkę pokropioną oliwą+witaminki+do posypania otręby pszenne.
Wieczorem daję owies i albo słomę albo uzupełniam siano.
Menu kozy zależy również od tego jaki długi czas jest zakocona,czy zasuszona jest itd.
Tak samo ilość owsa.Ja daję 1l,czyli 0,5kg na kozę zakoconą miesiąc,dwa przed wykotem.
  
china
08.03.2014 09:55:07
poziom 1



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Podkarpacie Lubaczów

Posty: 35 #1771809
Od: 2014-3-4
ten grys z woda miała dawany w poprzednim domu dlatego teraz tez jej dawałam
jest zasuszona i wykot ma na polowe kwietnia
to te warzywa kiedy mam jej dawać tylko z rana a możne z wieczora?
a kukurydze dajecie (ziarna)
  
LadyM.
08.03.2014 10:28:01
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Podkarpacie

Posty: 4536 #1771847
Od: 2013-3-22
O ile dobrze rozumiem, na Podkarpaciu grys to jest śruta, gdzie indziej.
Śruta pszenna jest be. Kukrydzę możesz podawać zmiażdżoną (pewnie nie wchodzi w rachubę), ostatecznie ześrutowaną w ilości nie większej niż 10% wagi zboża które dajesz.
Dawaj tak jak radzi Laleczka - raz ziarni, raz warzywa. Ja daję tak jak ona tylko owies z jęczmieniem zmieszany na rano, a warzywa na kolację (chodzi o to, że na kolację mam czas to pokroić, a na śniadanie nie bardzo, ale to kwestia organizacji)
Owsa dawaj litr -to jest ok pół kilo.
Kukurydzy całej sie nie daje ze względu na zęby i w ogóle za duzo kukurydzy nie jest wskazane.
  
jola1979
08.03.2014 10:32:06
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Buk okolice Poznania

Posty: 2239 #1771852
Od: 2013-3-21
Kukurydza w ziarnach?W żadnym wypadku,za twarda.
Śrutę kukurydzianą inni dają,ale ja nie.
Zasada w żywieniu kóz jest prosta.Rano siano,obojętnie czy przed wyjściem na zielonkę,czy też nie.Siano to podstawa.Nigdy nie daje się kozom "na pusty żołądek"innego jedzenia.Rano siano,potem w południe możesz dać trochę warzyw,a pod wieczór np owies i uzupełnić siano.
Marchew jeśli podajesz,to skrop oliwą(najzwyklejszą).Marchew skropiona oliwą jest "łatwiej strawna".
Jabłek za dużo nie dawałabym.
Proponuję zwiększyć ilość owsa do 1l garnuszka.
Oczywiście Twoja koza,to "normalnej"wielkości jest,nie miniaturka?
  
Electra19.04.2024 15:34:41
poziom 5

oczka
  
china
08.03.2014 10:35:48
poziom 1



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Podkarpacie Lubaczów

Posty: 35 #1771853
Od: 2014-3-4
ta litrę owsa ile razy dziennie mam dawać tylko z rana? czy wieczorem tez litr owsa?
a ten grys co pisałam to jest ześrutowana pszenica i owies czyli z tej wody z grysem mam zrezygnować?
  
china
08.03.2014 10:38:35
poziom 1



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Podkarpacie Lubaczów

Posty: 35 #1771856
Od: 2014-3-4
jest to "normalnej" wielkości koza
dziękuje za dobre rady aniołek
  
LadyM.
08.03.2014 10:41:15
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Podkarpacie

Posty: 4536 #1771859
Od: 2013-3-22


Ilość edycji wpisu: 1
1l owsa na dzień!

U mnie kozy mają siano cały czas w siatkach, tak że specjalnie na rano im nie daję. Sądzę, że zanim przyjdę do nich rano, to one sobie już siana czy słomy (do której tez maja dostęp i chętnie korzystają)pojadły do woli.
  
china
08.03.2014 10:44:55
poziom 1



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Podkarpacie Lubaczów

Posty: 35 #1771861
Od: 2014-3-4
a tak jak dawałam pol litra owsa rano i pol litra wieczorem (czyli 1 litr)
mogę dawać czy lepiej raz jej dać ten litr od razu np.rano
  
LadyM.
08.03.2014 11:31:20
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Podkarpacie

Posty: 4536 #1771893
Od: 2013-3-22
To kwestia organizacji. Zalezy w czym dajesz tę karmę. Na pewno wszelkie garnki ustawione na ściółce odpadają - to jest tylko marnowanie paszy, bo koza nie wyje natychmiast wszystkiego a do reszty nafajda -musisz wyrzucić tę resztę i umyć garnek, bo nie będzie jadła z ofajdanego.

Ja mam w każdym boksie jedno karmidło. Niby mam czasu do licha, ale niekoniecznie chce mi się czekać, aż zje owies, żeby dać jarzyny. Więc daję na jeden raz całą porcję dzienną owsa, a na drugi raz - całą dzienna porcję jarzyn z otrębami i witaminami.

Taka zabawa w latanie co chwilę do kozy może ci sie podobać na początku. Potem stanie się uciążliwa i będziesz chciała przestawić zwierzaka na bardziej sensowny organizacyjnie tryb karmienia.
  
koziarz42
08.03.2014 13:59:29
poziom 4

Grupa: Użytkownik

Posty: 374 #1771988
Od: 2013-3-28
Ja daję rano owies i siano,wieczrem warzywa,owies posypane kredą i pół na pół siano i słoma.
W sumie litr i 200ml na kozę karmiącą,kotna dostaje litr.
  
jola1979
08.03.2014 19:32:43
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Buk okolice Poznania

Posty: 2239 #1772234
Od: 2013-3-21
Jeśli koza ma siano w paśniku lub w siatkach cały czas,to owszem nie trzeba rano dokładać.Jednak moje kozy jak za dużo na raz im siana w paśnik włożę,to wywalą większość na ściółkę,a dla mnie to strata pieniędzy,żeby sianem sobie ścieliły wesołyTak,że ja rano zawszę owies świeży daję,bo jeśli jest więcej kóz w pomieszczeniu to siano przejdzie "zapachem"i moje królewny już tego siana nie ruszą,gdyby leżał w paśnikach od poprzedniego dnia.Tak,że ja rano zawsze sianko świeże daje,nigdy nie daję rano treściwych,warzyw,czy nie wypędzam na wypas.
Tak jak pisze Iwona,jeśli ma się czas,żeby biegać do kóz,to najlepiej dać owies w dwóch dawkach,wtedy w południe+warzywka i wieczorem owies.Oczywiście piszę o 1l dziennie podzielonym na pół.
Ja zrezygnowałabym z tego grysu.Pszenica ześrutowana(tak jak i inne śrutowane zboża)mogą prowadzić do zakwaszenia.Według mnie pszenica nie jest odpowiednim zbożem dla kozy.Pszenica dla ptaków-kur-super zboże,ale nie dla kozy.Oczywiście nie podawaj kozie pszenicy w całości,bo jest to zbyt twarde zboże i za bardzo ściera zęby.Tak,że najlepiej zrezygnować z tego grysu.
Oczywiście to jest moje zdanie.Nie musisz się do tego zastosować wesoły
  
LadyM.
08.03.2014 21:37:35
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Podkarpacie

Posty: 4536 #1772320
Od: 2013-3-22
Zreszta piszą tu niektórzy, że zboże zmielone, jeszcze w takim śrutowniku z żarnami, gdzie się nagrzewa podczas śrutowania, szybko traci właściwości.
Jak pisze Jola, pszenica zakwasza. Moja Wanda zjadła kiedyś tej śruty za dużo (sama się poczęstowała wylazłszy z boksu) i miała zatrzymanie żwacza. Myślę, że po owsie by tego nie było.
  
WildBirdPark
08.03.2014 22:01:11
poziom 4

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Warszawa

Posty: 356 #1772340
Od: 2013-7-31
    LadyM. pisze:

    Myślę, że po owsie by tego nie było.


Pszenica ma ok 2% tłuszczu, owies zaś 5%. Owies jako jedyny ma największy udział ciężkostrawnego włókna bo aż 10%. No i ilość węglowodanów i skrobii w owsie jest większa, a zawartośc białka mniejsza bo owies ma ok 10% a pszenica nawet do 15%.
Tak więc po owsie też może to się zdarzyć, nie wiem nawet czy nie istnieje większe ryzyko. oczko
  
Electra19.04.2024 15:34:41
poziom 5

oczka

Przejdz do góry strony<<<Strona: 7 / 21>>>    strony: 123456[7]891011121314151617181920

  << Pierwsza     < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » ŻYWIENIE » MENU DLA KÓZ

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!

TestHub.pl - opinie, testy, oceny