NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » ROZMNAŻANIE » BARDZO MŁODA KOTNA KOZA

Przejdz do dołu strony<<<Strona: 3 / 5>>>    strony: 12[3]45

Bardzo młoda kotna koza

  
piotr555
19.03.2014 21:14:13
Grupa: Użytkownik

Posty: 21 #1784535
Od: 2013-9-1
raczej będzie jedno
  
Electra24.04.2024 01:09:25
poziom 5

oczka
  
jola1979
19.03.2014 21:15:25
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Buk okolice Poznania

Posty: 2239 #1784538
Od: 2013-3-21
Żeby Cię nie niepokoić,nie będę pisać wywodów.
To jaka jest przyczyna,tego chyba nikt na odległość nie jest w stanie Ci napisać.
Ja w swojej,kilkuletnie przygodzie z kozami miałam kilkadziesiąt wykotów,a wykot 2 dni temu "rozłożył mnie na całej linii".Nie spodziewałam się takiego obrotu sytuacji.Tak,że ja radziłabym poprosić weta o wizytę.
Może to nie być nic takiego,zwykłe "przedstarty"przed zbliżającym się wykotem,ale dla pewności lepiej dmuchać na zimne.
Od czasu pierwszego,tegorocznego wykotu chyba zrobiłam się bardziej przewrażliwiona niż byłam zakręcony
  
artambrozja
19.03.2014 21:24:15
poziom 6

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: małopolskie

Posty: 1414 #1784551
Od: 2013-3-25
ale dlaczego ma być coś nie tak ? Przecież ciąża może trwać od 140 do 165 dni. Kózka traci apetyt, pojawił się śluz, a ruchy małego czuć - to objawy przed wykotem.
_________________
MANUFAKTURA AMBROZJI
  
monia8366
19.03.2014 22:50:14
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Administrator 

Lokalizacja:: Częstochowa

Posty: 4621 #1784646
Od: 2013-3-21
Nie ani dorosłej kozy nigdy nie sprzedałam ani mi ze starości też nie padła bardzo szczęśliwy ale też ciekawa jestem do kogo rzuca się piłkę bo też chce złapać oczko
_________________
http://powr-t.blogspot.com/
  
szoszona
20.03.2014 00:33:48
Grupa: Użytkownik

Posty: 22 #1784687
Od: 2013-12-19
Można czytać podręczniki, byle ze zrozumieniem. Padłą kozę mnie osobiście szanowna Pani proponowała, na szczęście chciało mi się pojechać nieco dalej i kupić coś z realnym pochodzeniem. Uwielbiam czytać ogłoszenia: "sprzedam saaneńskie" a na miejscu nawet kolczyka jednego nie uświadczysz - a czemu saaneńskie? - no pani jak to czemu? bo białe!, równie dobre są oferty krycia "alpejczykiem" bez żadnego pochodzenia, bo taki on alpejski jak tamte saaneńskie. Miałam nadzieję że poza forami technicznymi można jednak u nas wymieniać się prawdziwą wiedzą, ale jak widać konstruktywną wymianę myśli można prowadzić w tym temacie wyłącznie na forach zagranicznych. Dziękuję za liczne poparcie na privie, widać że jednak zaglądają tu też ludzie którzy mają dość oleju w głowie by ignorancji prowadzących nie brać za objawienie wiary jedynie słusznej i prawdziwej. Każdy kto faktycznie chce się czegoś dowiedzieć może pytać mnie bezpośrednio, w miarę możliwości czasowych odpowiem i pomogę. Gronu wzajemnej adoracji powodzenia i dalszego samouwielbienia życzę, dla niektórych od urodzenia na naukę niestety jest za późno.
  
szoszona
20.03.2014 00:45:34
Grupa: Użytkownik

Posty: 22 #1784691
Od: 2013-12-19
    WildBirdPark pisze:

      szoszona pisze:

      W życiu nie widziałam kozy która zasuszyłaby się w 2 miesiącu ciąży.


    No przykro mi, ale u mnie do 2 miesiąca ciąży koza jest już zasuszona. Jeśli jest taka mozliwość to staram się zasuszyć zaraz po kryciu kozy. To że nie widziałaś nie znaczy że nie istnieje...

      szoszona pisze:

      Zapewne jest super ekstrawagancją z mojej strony to ze nie muszę się bać mojego kozła, bo zamiast trzymać go cały dzień w boksie, pozwalam mu zażywać na wybiegu ruchu tak długo aż sam poprosi o powrót do niego.


    I tutaj też pokazujesz że chyba niewiele miałaś z kozłami do czynienia... Agresja zależy nie tylko od tego czy kozioł jest stale zamknięty, lecz również od jego charakteru, nabuzowania testosteronem, rują kóz itd. Bardzo, ale to bardzo chciał bym zobaczyć jak się przekłada Twoja teza do mojego Wieśka, który całe dnie spędza wolno biegając po wybiegu lub pastwisku, a gdybyś spróbowała go pogłaskać, to przetrącił by Ci ręke...
    I nie jest ekstrawagancją z Twojej strony że puszczasz kozła - chyba większość osób tutaj puszcza kozły w ciągu dnia.




- To że istnieje jest objawem złego żywienia lub niedożywienia organizmu żywienia
- A kozły trzeba odpowiednio prowadzić, na sześcioletnich capach prowadziłam przejażdżki dla dzieci i nawet w zabawie nie próbowały człowieka trykać. Z kozłem niektórzy jak tu czytałam radzą sobie siłą, na pewno tą samą metodą poradzili by sobie z buhajem ważącym ponad tonę... pogratulować wiedzy i sposobów, zaiste pogratulować.
  
Esti
20.03.2014 07:19:05
poziom 6



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: podlaskie

Posty: 898 #1784852
Od: 2013-3-22
Szoszona, napisałaś, że kozły są agresywne bo trzymane w zamknięciu. To nieprawda, albo częściowa. Wiele kozłów ma swobodę i mimo wszystko są agresywne. Dlaczego? Przyczyny są dwie, geny i brak wychowania. Ja uderzyłam się w swoje piersi bo przez moje błędy kozioł stracił życie. I mnie też śmieszą wpisy o siłowaniu się ze 100 kg, rogatym diabłem. zaniemówił
_________________
http://ostatnizakret.blogspot.com/
  
jola1979
20.03.2014 08:13:22
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Buk okolice Poznania

Posty: 2239 #1784882
Od: 2013-3-21
    szoszona pisze:

    Można czytać podręczniki, byle ze zrozumieniem. Padłą kozę mnie osobiście szanowna Pani proponowała, na szczęście chciało mi się pojechać nieco dalej i kupić coś z realnym pochodzeniem. Uwielbiam czytać ogłoszenia: "sprzedam saaneńskie" a na miejscu nawet kolczyka jednego nie uświadczysz - a czemu saaneńskie? - no pani jak to czemu? bo białe!, równie dobre są oferty krycia "alpejczykiem" bez żadnego pochodzenia, bo taki on alpejski jak tamte saaneńskie. Miałam nadzieję że poza forami technicznymi można jednak u nas wymieniać się prawdziwą wiedzą, ale jak widać konstruktywną wymianę myśli można prowadzić w tym temacie wyłącznie na forach zagranicznych. Dziękuję za liczne poparcie na privie, widać że jednak zaglądają tu też ludzie którzy mają dość oleju w głowie by ignorancji prowadzących nie brać za objawienie wiary jedynie słusznej i prawdziwej. Każdy kto faktycznie chce się czegoś dowiedzieć może pytać mnie bezpośrednio, w miarę możliwości czasowych odpowiem i pomogę. Gronu wzajemnej adoracji powodzenia i dalszego samouwielbienia życzę, dla niektórych od urodzenia na naukę niestety jest za późno.



Jaka wzajemna adoracja?O czym Pani pisze?Nikt tu się wzajemnie nie adoruje.Nie lubimy też bezpodstawnych oskarżeń.
Proszę napisać jawnie o kim Pani pisze.Bo teraz to już "zgłupieliśmy".Myślę,że osoba ta,powinna mieć prawo,żeby potwierdzić bądź wykluczyć to co Pani napisała.
Ja mam kozła "alpejskiego"bez pochodzenia,ale nie oferowałam nim krycia.Nie kryję nim na prawo i lewo.Jest tylko mała garstka ludzi,którym kryję kozy.Nie każda koza,z którą właściciel przyjedzie,to ją kryjemy.Przeważnie większość ludzi "odsyłam"do domu.
Mój kozioł "pochodzenia"udowodnionego papierami nie ma,ale dla mnie jest on zbyt cenny,że ot tak kryć każdą kozę.
Co do koźląt to ja w życiu nie sprzedawałam saaneńskich,gdyż nie mam takich.

Po to jest forum,żeby wymieniać się wiedzą,ale co to za wymiana wiedzy,skoro na proste pytanie o to,czy w okresie letnim siana Pani nie daje-nie raczyła Pani odpowiedzieć.Nikt tutaj nie jest żadnym ideałem,czy zadufanym w sobie hodowcom,każdy cały czas się uczy.
Wiedza książkowa ok,ale dużo robi praktyka,własne doświadczenia.Ja jeśli czegoś nie wiem,a wiadomo,że jest jeszcze dużo rzeczy,których uczę się,wtedy pytam mojego weta,proszę go o radę.Chyba,że on nie miał do czynienia z taką sytuacją lub po prostu już sam nie wie,wtedy szukam dalej pomocy.Tak,że proszę jawnie napisać o co Pani chodzi,dlaczego te wszystkie oskarżenia i przede wszystkim do kogo?
Chociaż najlepiej byłoby takie sprawy załatwiać na priv,bo forum to nie miejsce na przepychanki słowne.
A i tak te dyskusje ciągną się zbyt długo i nadal nie wiadomo do kogo Pani "bije" z tymi oskarżeniami.
Ja cały czas mam wrażenie,że po części o mnie chodzi,bo "padła koza" i "alpejski bez pochodzenia"-to dotyczy mnie,ale tylko część z tego co Pani napisała pasuje.Nigdy nie próbowałam sprzedać mojej Matyldy,więc nie wiem o co w tym wszystkim chodzi.
Chyba,że jest Pani kolejną osobą,której zależy,żeby oczerniać ludzi bez żadnych podstaw?
  
monia8366
20.03.2014 09:04:58
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Administrator 

Lokalizacja:: Częstochowa

Posty: 4621 #1784949
Od: 2013-3-21
Esti ależ ty potrafisz kolorować bardzo szczęśliwy aż jestem pod wrażeniem bardzo szczęśliwy
Co do zasuszania, to osobiście mam kozę która potrafi zasuszyć się tuż po odstawieniu koźląt. A mało mleka nie daje bo w szczycie dochodzi czasem do 3 litrów. Tyle mamy z teorii. I jak Jola napisała - książki książkami a doświadczenie doświadczeniem. Tym bardziej że jak napisała Gosia zależy o jakiej rasie mówimy czy ukierunkowanej mlecznej , mięsnej czy też prymitywnej. Sama chciałabym się dowiedzieć do kogo "bije" ów Pani, nie lubię takiego rzucania oskarżeń na kogoś bez podstaw czy możliwości obrony. Bo to zwykłe oczernianie próżni.
_________________
http://powr-t.blogspot.com/
  
jola1979
20.03.2014 09:32:20
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Buk okolice Poznania

Posty: 2239 #1784980
Od: 2013-3-21
Ja cały czas mam wrażenie,że chodzi o mnie wesoły
Jednak,gdybym miała to napisane "czarno na białym",że te wpisy o rzekomej sprzedaży mojej Matyldy,tak samo o rzekomym oferowaniu krycia Reniem,czy o sprzedaży koźląt,wtedy mogłabym napisać coś więcej o całej sytuacji tylko w małej części prawdziwej.
Na forum wszyscy jesteśmy "bezimienni",każdy pisać może dużo,nie zawsze tak jak jest na prawdę.
Jednak są tu osoby,które znają się jako "realni".Jeśli chodzi o mnie,przez forum(i to i poprzednie)poznałam kilka osób "na żywo".Większość z tych osób widziało moje stado-moje kozy,warunki w jakich mieszkają,jak to wszystko wygląda na prawdzie,nie tylko on-line.
Tak,że jeśli faktycznie koleżanka szoszona pisze o mnie,to chcę to jawnie usłyszeć.Jakie ma do mnie "żale".Być może kiedyś była oglądać u mnie kozę na sprzedaż,ale to na pewno nie była Matylda(pewnie widziała ją u mnie,skoro u mnie była),ale nie była ona nigdy do sprzedaży.Sprzedawałam różne,także dorosłe kozy,w różnym wieku,w różnym stopniu mleczności,ale nie takie staruszki jak Matylda.Dwie kozy miałam podobne do niej,więc może o nie chodziło?No,ale nie taki wiek.
CO do sprzedaży koźląt,to tak jak pisałam nie kryję co rok każdej kozy.Jeśli sprzedaję koźlaki,to te,które nie są w danym sezonie zamówione.Jak pisałam nie raz,mam różne kozy,nie każda jest "perełką"w stadzie(o tym też pisałam).Koźlaki po tych, wybitnie mlecznych matkach, rzadko idą na sprzedaż z ogłoszenia.Przeważnie są pozamawiane z wyprzedzeniem lub zostają u mnie w hodowli.Jednak zawsze jawnie i szczerze mówię i piszę,od jakiej matki pochodzi dany koźlak,ile mleka matka daje w sezonie mleczności(przeważnie jest to od.....do w litrach),po jakim ojcu itd.Dla mnie bez sensu jest zawyżać mleczność matki,bo po co?
No i na koniec.Jeśli to były wpisy kierowane do mnie,to ciekawi mnie,czym tej osobie aż tak podpadłam,że pisze takie półprawdziwe historie.Są ludzie z forum,którzy byli u mnie nie raz,więc skoro miałabym coś do ukrycia w mojej hodowli,to wtedy na pewno na podwórko nikogo bym nie wpuszczała wesoły
Nie mówiąc już o pokazywaniu moich kóz wesoły
  
Esti
20.03.2014 09:33:34
poziom 6



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: podlaskie

Posty: 898 #1784981
Od: 2013-3-22
Monia, czemu kolorować? Nie stoję po niczyjej stronie, napisałam szoszonie co uważam za bzdurę w jej wypowiedzi. Z innymi rzeczami mogę się nie zgadzać a to, co myślę o siłowaniu się z kozłem to przecież pisałam już dawno. Może się mylę ale mam wrażenie, że Ty jeśli się z kimś nie zgadzasz to od razu wróg. Ja szoszonie piszę: to dla mnie bzdura a tu masz rację. Z Tobą też w wielu sprawach się nie zgadzam ale masz np. większe doświadczenie w serowarstwie i to cenię. Bardzo fajnie sobie radzisz z hodowlą kóz, lepiej ode mnie startujesz, ja nie miałam dostępu do takiej wiedzy z początku i robiłam głupie błędy. Także Moniko, chcę zakopać topór wojenny, obiecuję się poprawić. oczko
_________________
http://ostatnizakret.blogspot.com/
  
Electra24.04.2024 01:09:25
poziom 5

oczka
  
KoAla
20.03.2014 09:46:14
poziom 3



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Klępina, lubuskie

Posty: 110 #1784998
Od: 2014-1-15
No i fajnie. Apeluję o pokój na świecie (choć nie jestem miss świata ) :-)
  
monia8366
20.03.2014 09:56:17
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Administrator 

Lokalizacja:: Częstochowa

Posty: 4621 #1785011
Od: 2013-3-21
Esti błędnie mnie oceniasz, szczerze ! Nigdy nie traktuję innych wypowiedzi jako że ta osoba mając inne zdanie jest moim wrogiem. Takie jest "netowe" przesłanie ,że nigdy nie wiadomo o co chodzi. Wyrażam tylko swoje zdanie, dużo mi brakuje jeszcze do doświadczenia nie jednej osoby na forum. Każdy ma różne początki w hodowli i produkcji sera. Nie raz się człowiek mylił i nie raz przeprosił, więc nie uważam że traktuje ludzi wrogo. Problem jest w tym kiedy wyczuwam że dana osoba nie ma szacunku do innych, idzie tonem protekcjonalnym w rozmowie- tego strasznie nie lubię. Jak i np. kpienia z czyjeś niewiedzy, potyczek, problemów itp. Wtedy mogę być wrogo ustosunkowana bardzo szczęśliwy ale wydaje mi się że normlanie tak nie jest, nie zgadzam się to piszę ale nie jest to przesłanie " Idź stąd bo nam zawadzasz!"
Już było kilka osób na forum, wchodzą jak burza i tak samo uciekają. Bo gdy zaczęła się dyskusja ponoszą ich emocje, włączają gierki potyczki słowne itp. Sama kilka lat temu jak wchodziłam na stare forum odnosiłam się z szacunkiem do ludzi, miałam podejście jestem tu nowa muszę się ustosunkować do innych , do panujących zasad. Pytać, uczyć się. Jeśli ktoś w pierwszym poście pisze że ma takie czy inne doświadczenie czy jakie tam fakultety to od razu widzę i wiem że dyskusja szybko się zakończy . Bo takie osoby nie mają w ogóle w sobie pokory, nie potrafią słuchać kto jakie ma doświadczenie, to typ "Ja wiem lepiej reszta to idioci". A na forum takim jakie jest nasze staramy się by każdy ze sobą rozmawiał i miał prawo się wypowiedzieć nie będąc obrzucany błotem czy drwiną. Ja osobiście nie atakuję szoszony ale z tym co mówi się zgodzić nie mogę, nie tylko co podręczniki mówią ale z tego samego kierunku co wy czyli doświadczenie moje i innych. Nie mówiąc już o doświadczeniu weta. Ja osobiście kilka wypowiedzi szoszony wysłałam do kilku osób z Dużym doświadczeniem i jestem ciekawa jak oni ustosunkują się z jej wypowiedziami. Po prostu chcę wiedzieć.
_________________
http://powr-t.blogspot.com/
  
szoszona
20.03.2014 17:35:03
Grupa: Użytkownik

Posty: 22 #1785493
Od: 2013-12-19
Kilka osób pisząc do mnie na priv wyraziło ubolewanie,że szykanuje się tu osoby wyrażające inne poglądy niż "ADMINIstracja".

Na bezsensowne (bo nie wypada powiedzieć - głupie) pytania, mogą być tylko takież odpowiedzi,lub najlepiej ich brak. Ale odpowiem - nie ma mowy o żywieniu przeżuwacza bez paszy strukturalnej, bo jest to fundament ich żywienia. Powinno raczej paść pytanie co to znaczy "dobre siano" i jakie buraki i w jakich ilościach. Nie dodałam tego co jest oczywiste - że cały rok stosuję liściarkę, starając się przygotować ją z gatunków zawierających w liściach więcej białka, jak np susz pokrzywowy, że witaminy dodaję w miarę możliwości naturalne, zrywam i podaję np. młode pędy sosny. Siano kupuję tzw. "dobre" i mieszam na zimę dodatkowo z siano -suszem z lucerny, buraki podaję i czerwone i pastewne i półcukrowe w zależności od okresu i zapotrzebowania zwierząt. W okresie pastwiskowym siana schodzi mi na cale stado ok.1 balota bo od końca kwietnia do płowy października stado przebywa na pastwisku 24h/dobę, mając tam do dyspozycji wiatę gdy im za mocno wieje,pada czy zbyt grzeje słońce. Nawet zimą gdy temperatura nie spadnie poniżej -12 stopni Celsjusza wychodzą na wybieg na co najmniej 4 godziny dziennie. Dodatki paszowe i pasze treściwe to dla fizjologi zwierząt przeżuwających "nowinka techniczna", u krów stosowana od ok. 200 lat, a intensywniej od ok. 90 a u kóz, nawet tzw. ras "kulturalnych" jeszcze krócej.
U kóz saaneńskich można mówić jeszcze o chowie ekstensywnym, mimo że genetycznie jest to rasa "wysokowydajna" w produkcji mlecznej. Ale miałam okazje niemal tarzać się ze śmiechu wraz z członkami komisji hodowlanej u "hodowcy" krów HF który twierdził że prowadzi chów ekstensywny. HF jest już tak zaprogramowany że z głodu padnie a mleko da. Miałam u tego geniusza okazję oglądać 3 letnie jałówki!!! i prowadzić wysokich lotów rozmowę z Panią Zootechnik... po ogrodnictwie <:0. Rozwiązaniem problemów z wydajnością było wpieprzenie każdej krowie łychę rzepaku... i co roku wyjeżdża w tym stadzie ok 30 krów na ketozę, o innych chorobach nie wspomnę. Pan oczywiście ma o sobie takie mniemanie że serdecznie zaprasza profesorów by od niego się uczyli.
Taka jakby lekko analogia...

Mówiąc o hodowcy z wielkim, aż rocznym doświadczeniem też jedynie atak śmiechu można wywołać. Nie przeczę że są ludzie którzy mają predyspozycję i po prostu "czują temat" tak że na starcie popełniają mniej błędów niż inni, ale w przeciągu roku można zdobyć nieco doświadczenia gdy się pracuje ze stadem minimum 200 sztuk, wtedy jest szansa mieć styczność z dużą liczbą różnorodnych przypadków. W ciągu jednego roku ani nie wyhoduje się i nie odchowa we właściwy sposób koźląt by w fenotypie miały okazję dać świadectwo swojej wartości genetycznej, ani nie doświadczy się odpowiednio dużej liczby różnorodnych zdarzeń by mówić w ogóle o doświadczeniu.

Ponieważ amatorski chów kóz od paru lat przeżywa swój renesans i jest ostatnio modny, niektórzy wpadają na genialny w swej prostocie pomysł, by nie mając wiedzy i doświadczenia poradzić się tych którzy na pewno wiedzą dużo - udają się z zapytaniem do wykładowców na uniwersytecie. Profesorowie i doktorzy, zazwyczaj są przychylnie nastawieni, ale czasu na objaśnianie podstaw totalnemu laikowi nie mają, więc często odsyłają takich pytaczy do kogoś kto czasu ma nieco więcej i w ten sposób czasem ludzie trafiają do mnie. Czasem kupią jakieś maluchy ode mnie i korzystają z moich porad na bieżąco, ale większość chce mieć kozę już w wieku produkcyjnym i najlepiej tanio, wtedy pokazują mi ogłoszenia które wzbudziły ich zainteresowanie, a ja albo od razu mówię że tu warto lub zdecydowanie odradzam, albo dzwonię i zbieram wywiad. Dzwoniąc podaję się za osobę bez doświadczenia i zazwyczaj już po rozmowie telefonicznej wiem czy warto pojechać na miejsce i zwierzę obejrzeć, czy nie warto czasu tracić bo "ściemniacz łga w żywe oczy".
W jednej z takich rozmów ok 2 lata temu Szanowna Pani z okolic Buku proponowała mi zakup tej padłej później kozy, więc niech się teraz nie wypiera, a skoro się wypiera to wszystko jasne. W sprawie krycia jej kozłem też czasem ktoś zadzwoni z pytaniem czy warto, a ja pytam wtedy czy chce wprowadzić do stada alpejskie geny, czy chodzi mu tylko o maść, bo jeśli geny to wiem gdzie zwrócić się powinien.

Spora część gości tego forum bez bicia się przyznaje że ma nierejestrowane zwierzęta, więc ludzie, proszę, nie nazywajcie się hodowcami, skoro zajmujecie się tylko amatorskim chowem. Sama o sobie mówię że zajmuję się hodowlą amatorską, bo choć zwierzęta mam z absolutnie pewnym pochodzeniem to stadko mam niewielkie i trzymam je wyłącznie dla własnej przyjemności i zdrowia rodziny. W tej chwili nawet myszy mają rodowody, a psów bez rodowodu i licencji hodowlanej zgodnie z prawem nie wolno świadomie rozmnażać i sprzedawać.

Co do kozłów to jest oczywiste że decydują i geny i wychowanie. Wszędzie eliminuje się z hodowli sztuki wykazujące jakiekolwiek oznaki agresji, a te widać już przed upływem roku, więc trzymać capa którego się samemu boi i mówić przy tym o hodowli to totalne nieporozumienie. Generalnie jeśli człowiek w ogóle boi się zwierzęcia to nawet mając w rękach właściwy materiał genetyczny najprawdopodobniej go zepsuje nie mając zielonego pojęcia o jego podstawowych potrzebach behawioralnych, a taki stan rażąco bije w oczy u szacownej Hodowczyni.

Ponieważ fora teoretycznie służą do wymiany wiedzy to nie wypowiadam się na forach np. pszczelarskich, bo choć czytam sporo literatury w temacie to fachowcem jednak w tej dziedzinie nie jestem.

Kto chce się czegoś dowiedzieć i nauczyć, zadaje pytania: co,czy,jak i dla czego? Są też ludzie całkowicie na wiedzę odporni, za to szeroko upubliczniający swe teorie i krytykujący wszystkie inne od nich odbiegające.
Książki czy artykuły trzeba czytać ze zrozumieniem, a do tego zazwyczaj potrzebne są jednak minimalne podstawy teoretyczne. Można się np. opierać na "Normach Żywieniowych", ale trzeba wziąć poprawkę na to że niezależnie od systemu: INRA czy DLG normy stworzono opierając się na badaniach prowadzonych we Francji i Niemczech i hodując czy chowając w naszych warunkach klimatyczno-glebowych nie możemy się na nich opierać bezkrytycznie. Już w tej chwili za amerykańskimi badaniami podobne przeprowadzono i u nas i w hodowli krów HF wprowadza się powoli w okresie zasuszania dawki o 50-30 % niższe niż każą stosować "Normy Żywieniowe" a skutkiem tych doświadczeń jest poprawa zdrowotności krowy oraz cielęcia (przez bardziej wartościową siarę)oraz poprawa wydajności. Koza jest mniej zmanipulowana genetycznie przez człowieka i tylko jej naturalna odporność na ludzką niewiedzę pozwala jej często przetrwać szczere chęci swoich właścicieli.
  
jola1979
20.03.2014 19:07:13
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Buk okolice Poznania

Posty: 2239 #1785618
Od: 2013-3-21
    szoszona pisze:

    Kilka osób pisząc do mnie na priv wyraziło ubolewanie,że szykanuje się tu osoby wyrażające inne poglądy niż "ADMINIstracja".

    Na bezsensowne (bo nie wypada powiedzieć - głupie) pytania, mogą być tylko takież odpowiedzi,lub najlepiej ich brak. Ale odpowiem - nie ma mowy o żywieniu przeżuwacza bez paszy strukturalnej, bo jest to fundament ich żywienia. Powinno raczej paść pytanie co to znaczy "dobre siano" i jakie buraki i w jakich ilościach. Nie dodałam tego co jest oczywiste - że cały rok stosuję liściarkę, starając się przygotować ją z gatunków zawierających w liściach więcej białka, jak np susz pokrzywowy, że witaminy dodaję w miarę możliwości naturalne, zrywam i podaję np. młode pędy sosny. Siano kupuję tzw. "dobre" i mieszam na zimę dodatkowo z siano -suszem z lucerny, buraki podaję i czerwone i pastewne i półcukrowe w zależności od okresu i zapotrzebowania zwierząt. W okresie pastwiskowym siana schodzi mi na cale stado ok.1 balota bo od końca kwietnia do płowy października stado przebywa na pastwisku 24h/dobę, mając tam do dyspozycji wiatę gdy im za mocno wieje,pada czy zbyt grzeje słońce. Nawet zimą gdy temperatura nie spadnie poniżej -12 stopni Celsjusza wychodzą na wybieg na co najmniej 4 godziny dziennie.


Sama Pani napisała,co Pani daje kozom w okresie pastwiskowym.O sianie Pani nie pisała,stąd moje zdziwienie i pytanie.Było głupie?Może dla Pani.Ja zadałam je po prostu,więc skoro ktoś ma takie duże mniemanie o sobie,że nie raczy odpowiedzieć,to jego sprawa.

    szoszona pisze:

    Czasem kupią jakieś maluchy ode mnie i korzystają z moich porad na bieżąco, ale większość chce mieć kozę już w wieku produkcyjnym i najlepiej tanio, wtedy pokazują mi ogłoszenia które wzbudziły ich zainteresowanie, a ja albo od razu mówię że tu warto lub zdecydowanie odradzam, albo dzwonię i zbieram wywiad. Dzwoniąc podaję się za osobę bez doświadczenia i zazwyczaj już po rozmowie telefonicznej wiem czy warto pojechać na miejsce i zwierzę obejrzeć, czy nie warto czasu tracić bo "ściemniacz łga w żywe oczy".
    W jednej z takich rozmów ok 2 lata temu Szanowna Pani z okolic Buku proponowała mi zakup tej padłej później kozy, więc niech się teraz nie wypiera, a skoro się wypiera to wszystko jasne. W sprawie krycia jej kozłem też czasem ktoś zadzwoni z pytaniem czy warto, a ja pytam wtedy czy chce wprowadzić do stada alpejskie geny, czy chodzi mu tylko o maść, bo jeśli geny to wiem gdzie zwrócić się powinien.

Nie wypieram się,że być może to Pani dzwoniła o jakąś kozę.Jednak na pewno nie o tej kozie mówiłam.Powtarzam po raz kolejny,że tej kozy nie zamierzałam nigdy sprzedać.No,ale widać,to Pani wie najlepiej,które kozy sprzedaję wesoły Po co się tłumaczyć,skoro i tak to Pani wszystko wie najlepiej?Ja wiem swoje,Pani pisze swoje.
Całkiem dziwni mnie fakt,że "świadczę "usługi krycia moim kozłem wesoły Chyba,że ktoś sobie żarty stroi,bo mój Reniu nie kryje kóz "ot tak sobie".Nigdzie też krycia nim nie ogłaszałam.Tak,że nie wiem skąd ta bajeczka.Wiem ile różnych chorób można wprowadzić do stada kryjąc każdemu,kto zadzwoni i pyta o krycie.Być może nr mają,gdy widzą moje ogłoszenia o sprzedaży koźląt.Jednak skąd pomysł,że można u mnie pokryć kozę-tego nie wiem.
Co do Renia i jego rzekomo nie alpejskich genów,to skąd może Pani wiedzieć jak on wygląda na żywo?Na fotkach nie zawsze zwierzak wygląda tak jak w realu.Wiele osób widziało Renia na żywo(przy sprzedaży koźląt pokazywałam go na dowód jak wygląda ojciec) i to nie zawsze są osoby "zielone w temacie kóz".Często przyjeżdżają do mnie osoby,które doskonale wiedzą jak wygląda rasowa koza,czy rasowy kozioł.
No,ale pewnie oni wszyscy też są "ślepi"i nie wiedzą,czy to alpejski,czy saaneński,czy może AN.Nie,no tylko Pani wszystko wie.Nikt nic nie wie,każdy to zgłarz i ściemniacz.To,że Pani pomaga ludziom przy zakupie,dzwoniąc i podając się za laika w hodowlii kóz,ok-z tym się zgodzę.Dużo osób kupuje kota w worku.Nie wiem tylko,dlaczego Pani ciągle bije z tym do mnie?
Dzwoni do mnie dużo osób,zadają różne pytania.Cierpliwie odpowiadam,ale bez ściemniania,bo po co mi to?
Sprzedam kozę,która "kipi starością",padnie p o kilku miesiącach,a kupujący będzie mi wydzwaniał i wyzwiskami przez tel walił?Ja dziękuję.Wolę powiedzieć uczciwie co i jak.Jeśli komuś nie spodoba się coś,nie musi kupić.Każdy ma prawo wyboru.
Tak,że w tym momencie obraża mnie Pani na całej linii.Nie wciskam ludziom kitów,bo nie wiedzę sensu w tym.
Ciekawi mnie też fakt,skąd Pani bierze te wyssane z palca "nowinki" wesoły


    szoszona pisze:

    Co do kozłów to jest oczywiste że decydują i geny i wychowanie. Wszędzie eliminuje się z hodowli sztuki wykazujące jakiekolwiek oznaki agresji, a te widać już przed upływem roku, więc trzymać capa którego się samemu boi i mówić przy tym o hodowli to totalne nieporozumienie. Generalnie jeśli człowiek w ogóle boi się zwierzęcia to nawet mając w rękach właściwy materiał genetyczny najprawdopodobniej go zepsuje nie mając zielonego pojęcia o jego podstawowych potrzebach behawioralnych, a taki stan rażąco bije w oczy u szacownej Hodowczyni.


To,że boję się swojego kozła i radzi sobie z nim tylko mój facet-tego nigdy nie ukrywałam.Reniu agresywny jest w wyjątkowych sytuacjach,przeważnie w stosunku do mnie.No,a to dlatego,że ja czuję przed nim strach.Wiem,to nie jest tak jak być powinno,wina leży po mojej stronie,bo nie potrafię opanować strachu przed nim.
Kolejnego koziołka,wychowam od małego,więc tu będzie całkiem inna sytuacja.Nie ma mowy o żadnym strachu.Inaczej wychować kozła od małego,a inaczej kupić dorosłego.
  
monia8366
20.03.2014 19:54:03
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Administrator 

Lokalizacja:: Częstochowa

Posty: 4621 #1785683
Od: 2013-3-21
Oczywiście tak zbilansowana dieta i idealne siano mogą oszczędzić żywienia zbożem, jednak jeśli podajesz pokrzywę ( co stosuje także suszoną oraz liście ) to poziom białka jest codziennie odpowiedni to po co podajesz zboże 2 tygodnie przed ? To mnie na pewno ciekawi.
Druga sprawa DOBRE SIANO nie zapominajmy ( bo czytając o sianie mam wrażenie że czytam książkę a nie logiczne przedstawienie faktów) że w wielu rejonach Polski nie uzyskamy dobrego siana, nie mówię już o warunkach pogodowych gdzie dobre siano odbiega od dobroci. Tak więc nie zawsze mając idealne siano jak radzisz żywić zbożem czy nie ? Strasznie mnie to ciekawi, bo czytać książki to ja potrafię i jak widać pisać także ale co innego teoria co innego rzeczywistość. Zależy jaką ma się klasę ziemi, jaki obsiew nasion lub zależy jakie siano można nabyć w danym terytorium kraju. To temat rzeka i jak widać nie został poruszony. Tak więc mając (przykładowo) średniej jakości siano warzywa okopowe plus liście i pokrzywy - nadal twierdzisz że można nie podawać zboże całkowicie będąc świadomym tego że koza nie straci na zdrowiu ?
co do ketozy wiadomo że ketoza to dowód błędów żywieniowych tylko tu też wynika pewna sprzeczność bo jeśli siano jest średniej jakości a dawka dzienna zboża nie przekracza 0,5 kg w dwóch opasach to o jakim my nadmiernym otłuszczaniu kozy mówimy ? Dochodząc do sedna sprawy , dobrze zbilansowana dieta jest zależna od wielu czynników i doradzanie komuś ( kto może ma słabe siano) by nie podawał zboża stwarza zagrożenie dla jej i koźlęcia życia. I o tym ja mówię, tym bardziej że proszę sobie przeczytać temat żywienia a dokładnie o sianie o zobaczyć jak wiele osób ma trudności z uzyskaniem dobrego siana i jak wiele osób ma własne i nie zawsze może zebrać planowo ze względu na pogodę. Osobiście stosuję w żywieniu pokrzywę liście gałęzie sosny zimą ale osobiście wiem jakie mam siano i jakie mam trudności z jego zakupem dlatego zboże w takiej sytuacji jest niezbędne i uważam że konieczne do zdrowego rozwoju płodu i kondycji matki.
Na forum wiele osób się bardzo dobrze zna, przede wszystkim na bieżąco czytają co inni piszą i łatwiej im coś doradzić znając swoją sytuację niż ktoś kto wchodzi na forum i mówi o dobrym żywieniu jakbym czytała podręcznik. Co do ubolewania innych osób , proszę wybaczyć ale te osoby najczęściej tak pięknie wypowiadały się na forum że winny dostać BAN a i tak wiele osób w tym Administratorzy byli delikatni. Każdy ma prawo się wypowiedzieć ale nikt nie będzie pozwalał osobom takim obrzucać innych obelgami rzucać wulgaryzmami. Podpieranie się tymi osobami to jest dla mnie śmieszne choć rozumiem forum nie było czytane wcześniej zanim posty obraźliwe zostały wykasowane. Rozumiem więc niewiedzę w tym temacie. Nikt nikogo tu nie strofuje , pyta się jest ciekawy opcji jakie inne osoby wykorzystują . Tylko jestem ciekawa jak byś zareagowała gdyby hodowca z "renomą" radził żywienie zbożem do WOLi. Są i tacy i jak się domyślam oni właśnie tak pięknie wspierają cię na priv. Nie potępiam nie neguję wiedzy jaką posiadasz tylko kwestia jak ją napiszesz i czy chcesz i masz ochotę dyskutować nie wymagając całościowej wierności i uległości.
_________________
http://powr-t.blogspot.com/
  
Esti
20.03.2014 20:07:25
poziom 6



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: podlaskie

Posty: 898 #1785707
Od: 2013-3-22
Moim bardzo skromnym zdaniem jednak zboże jest niezbędne. Mi na 3 sztuki idzie teraz 50 kg miesięcznie. Zeżrą mnie te małpy pan zielony
_________________
http://ostatnizakret.blogspot.com/
  
WildBirdPark
20.03.2014 21:00:22
poziom 4

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Warszawa

Posty: 356 #1785865
Od: 2013-7-31


Ilość edycji wpisu: 3
    szoszona pisze:


    - To że istnieje jest objawem złego żywienia lub niedożywienia organizmu żywienia
    - A kozły trzeba odpowiednio prowadzić, na sześcioletnich capach prowadziłam przejażdżki dla dzieci i nawet w zabawie nie próbowały człowieka trykać. Z kozłem niektórzy jak tu czytałam radzą sobie siłą, na pewno tą samą metodą poradzili by sobie z buhajem ważącym ponad tonę... pogratulować wiedzy i sposobów, zaiste pogratulować.


Hehe no to widać źle żywie albo niedożywiam swoich kóz... wesoły Co ciekawsze, jeżdżąc po gospodarstwach z lek.wet wielokrotnie widziałem kozy zasuszane przed ciążą, również w dużych gospodarstwach... Widać one wszystkie też niedożywione... oczko

Dziękuje za gratulacje. wesoły Cieszę się że Pani to docenia. wesoły Ja mojego kozła nie "wyeliminuje" dlatego że mnie tryka, a sposób zadziałał, bo o tyle co do obcych jest agresywny, to do mnie jest spokojny. wesoły I gdyby Pani czytała ze zrozumieniem (na co ciągle się powołuje), to doczytała by Pani że mój koziołek to miniatura i napisałem że "z zastosowaniem tego u dorosłego kozła dużej rasy było by ciężkie" więc nie wiem po co ten buchaj jako przykład... Ja bym chciał zobaczyć jak Pani wozi dzieci na jakimś temperamentnym byczku - stosując swoje metody wychowawcze... Szkoda dzieci...
Zwierzę tak jak człowiek - każde swój charakter ma - 3/4 zależy od wychowania ale są osobniki którym nic nie pomoże - chyba że kółko w nosie. Mój kozioł trafił do mnie mając już rok i swoje nawyki - wiekszości z nich udało się wypracować, ale wiele zostało. Nie widzę powodu by go eliminować, zwłaszcza że obawiając się czy młode po nim nie będą miały skłonności do agresji poprosiłem nowych właścicieli koźląt o stały kontakt ktory mam do dziś, i mogę Panią zapewnić że mimo iż głównie płodzi koziołki, to żaden z nich z relacji nowych właścicieli nie wykazuje żadnej agresji.

A co do osób które piszą do Pani na priv popierając Panią - jestem na 99% przekonany że wiem które to osoby... Jeśli to o nich myślę, to raczej nie jest dobry argument, bo same rzadko wnoszą coś do wartości forum, a odzywają się wtedy, gdy chcą nabić piany swoją złotą myślą...

Na tym kończę, pyskówki nie zamierzam prowadzić, tym bardziej że mam dziwne wrażenie że mamy do czynienia z Panią hodowczyni z Niemiec (chyba wiadomo co mam na myśli)... oczko I jedna i druga tylko by "eksterminowała"...

I tak na koniec - skoro Pani tak powtarza że profesorowie odsyłają do Pani i ludzie dzwonią do Pani po porady - czy mogła by się Pani przedstawić z imienia i nazwiska oraz swojego tytułu naukowego? Pytam poważnie - może sam kiedyś będę potrzebował porady - chciał bym wiedzieć z kim wtedy będę rozmawiał. wesoły
  
artambrozja
20.03.2014 21:09:21
poziom 6

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: małopolskie

Posty: 1414 #1785908
Od: 2013-3-25
Nie będę zabierać głosu w temacie żywienia, bo wykształcenia zootechnicznego nie mam.
Ale okropnie kłuje w oczy cynizm szoszony, styl wypowiedzi, te opisy jak to się tarzała ze śmiechu u hodowcy, zwroty w stylu " szanowna Pani z okolic Buku". Nie chciałabym człowieka z takim nastawieniem do innych spotkać w realnym świecie.
Internet to potęga, można być znokautowanym przez obcą osobę zupełnie bezkarnie .....

Wiem, ze mogłam nie wciskać nosa w ten temat, ale bardzo lubię to forum i dzięki wiedzy forumowiczów( Moniki, Magdy, Joli, Iwony, Nubirka )i ich bezinteresownej pomocy potrafię opiekować się kozami ( nie napiszę ze hoduje bo znów szoszona będzie się tarzać ). Dlatego drażni mnie, gdy ktoś anonimowy rozpieprza atmosferę, tylko dlatego, że jest WYKSZTAŁCONYM HODOWCĄ BEZ TAKTU diabeł
_________________
MANUFAKTURA AMBROZJI
  
WildBirdPark
20.03.2014 21:10:52
poziom 4

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Warszawa

Posty: 356 #1785914
Od: 2013-7-31
artambrozja w 100% się zgadzam...
  
Electra24.04.2024 01:09:25
poziom 5

oczka

Przejdz do góry strony<<<Strona: 3 / 5>>>    strony: 12[3]45

  << Pierwsza     < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » ROZMNAŻANIE » BARDZO MŁODA KOTNA KOZA

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!

TestHub.pl - opinie, testy, oceny