NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » FORUM OGÓLNE » WYJAZD NA WAKACJE

Przejdz do dołu stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

wyjazd na wakacje

  
jrsokolow
18.07.2013 16:33:19
poziom 2

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Sokołów

Posty: 55 #1541775
Od: 2013-6-30
Jak sobie radzicie z kozami jak wyjezdzacie na wakacje?
  
Electra28.03.2024 15:06:59
poziom 5

oczka
  
weszynoska
18.07.2013 16:43:58
poziom 4



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Podkarpacie/Leśniówka

Posty: 325 #1541781
Od: 2013-3-24
Jak twierdzą dobrze poinformowani moi wszyscy przyjaciele...ja to wakacje mam na okrągło...na miejscu pan zielony

więc z tego tez powodu nie wyjeżdżam cool

ale coś ostatnio Nubirek pisał z Chorwacji..więc może on się wypowie
  
jola1979
18.07.2013 17:02:05
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Buk okolice Poznania

Posty: 2239 #1541796
Od: 2013-3-21
Ja wakacje robię sobie,ale jednodniowe.Jak wyjeżdżamy na ryby(wędkować),wtedy wstajemy około 4 rano.Doimy kozy,potem dostają jedzonko,wodę i wyjeżdżamy.Wracamy około 18.
O dłuższym wyjeździe nie ma co marzyć.Mieszkamy z moimi rodzicami(oni na dole),więc w razie "w"doleją wody itd.No,ale dojenie-to już za ciężko,bo 8-11 kóz dojnych to dość dużo,więc wakacje mam,ale jednodniowewesoły
  
monia8366
18.07.2013 17:12:03
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Administrator 

Lokalizacja:: Częstochowa

Posty: 4621 #1541801
Od: 2013-3-21
ja tez wakacji nie mam i pewnie nie będę miała, teraz w ciężkiej sytuacji rodzinnej gdzie muszę dojeżdżać 100 km do szpitala do syna z pomocą przyszedł mi Jakub który wydoi kozy rano. Z czego serdecznie mu dziękuję bo inaczej jak dotychczasowo 36 godzin na nogach w drodze ze szpitala do kóz.
_________________
http://powr-t.blogspot.com/
  
Kluska
18.07.2013 17:41:10
poziom 2

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Wólka K...(nie Kozia)

Posty: 93 #1541843
Od: 2013-7-14
Ej, tu raczej mało kto ma możliwość wyjazdu.
Ale opowiem Wam coś. Jak jeszcze przemieszczałam się z pierwszym koniem i jedną kózką, koń był w koniowozie, a kózka obok kierowcy- na kolanach, jak była mała, potem w nogach, a później w bagażniku i stamtąd oglądała świat. Jak były 2 konie i kózka urodziła małe (tylko bliźniaki), to konie znów w przyczepce, matka koza w nogach, a małe w woreczkach po toczkach zapakowane, bym mógł nad nimi zapanować w samochodzie (za kierowcą). Potem pozbyłam się jednej małej i dwie kózki jeździły z nami na weekendy na wieś spod Warszawy- w bagażniku. Mieliśmy taki parking na którym zawsze wysiadaliśmy z kozami na siusiu, bo dawały znać i tak akurat się przyzwyczaiły, że stale zaliczając na sikanie ów parking, nie moczyły bagażnika.
Ale czasy jazd się zakończyły, ale bywa czasem, ze jak ktoś ma otwarty bagażnik i coś pakuje do niego, może natknąć się na kozę, jeśli tylko ta chodząca luzem (rzadko) znajdzie się w okolicy.
Nie były to jednak wyjazdy na wakacje.
"Wakacje" mam non stop.
  
Esti
18.07.2013 18:08:26
poziom 6



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: podlaskie

Posty: 898 #1541861
Od: 2013-3-22
Ja na szczęście mam mamę, która kozami się zajmie w razie czego. Właśnie jestem na tygodniowym urlopie. pan zielony
_________________
http://ostatnizakret.blogspot.com/
  
jrsokolow
18.07.2013 18:57:39
poziom 2

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Sokołów

Posty: 55 #1541915
Od: 2013-6-30
szczesciara, moje mamy odmawiaja poslugi przy kozach wesoły
  
artambrozja
18.07.2013 22:37:10
poziom 6

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: małopolskie

Posty: 1414 #1542178
Od: 2013-3-25
Ja nie mam takiej pomocy, wiec w tym roku wakacje będą jednodniowe ale często - wyjeżdżamy w okolicę, a mamy co zwiedzać wiec nie narzekam wesoły
_________________
MANUFAKTURA AMBROZJI
  
jola1979
18.07.2013 22:41:44
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Buk okolice Poznania

Posty: 2239 #1542183
Od: 2013-3-21
Monika,współczuję.Życzę zdrówka Twojemu synkowi
  
monia8366
18.07.2013 22:54:46
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Administrator 

Lokalizacja:: Częstochowa

Posty: 4621 #1542206
Od: 2013-3-21
dziękuje Jolu, ostatnio przechodzimy przez koszmar.Ciesze się że mam wokoło siebie dobrych ludzi co z pomocą idą.
_________________
http://powr-t.blogspot.com/
  
LadyM.
18.07.2013 23:19:59
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Podkarpacie

Posty: 4536 #1542234
Od: 2013-3-22


Ilość edycji wpisu: 1
Ja to niby mam ciągłe wakacje, bo jestem na emeryturze. Ale tak na prawdę, to nie mam się kiedy poskrobac po du... Dziś prawie cały dzień przygotowywaliśmy z synem przyczepy na rzepakowe żniwa. Mąż w szpitalu, rzepak już już, a tu deszcze zapowiadają. Okazało się, że wszystkie długie nadkładki na przyczepy sa uszkodzone (oj, lata już miały) i było ostre kombinejszyn, bo nie robiliśmy nowych, tylko naprawiali istniejące. A przedtem tak: psy na siku-kaku, kozy-dojenie obrządek, ser, sąsiadka przyszła pozyczyc zamrażarke; ja do faceta, który miał naprawiac dach; ciotka się pochorowałą, więc pare telefonów za lekarzem;kurier przywiózł pastucha; psy na siku-kaku; zrobiłam chleb i upiekłam; umyłam ogórki oraz zblanszowałam i zamroziłam szparagówkę; pomogłam synowi pozapinać po kolei przyczepy, żeby je przestawił, bo kombajn do sąsiada miał jechac przez nasze podwórze (zamiast o 13 przyjechał o 18) i do tych burt. W miedzyczasie wyprowadziłam kozy, psy na siku kaku, urwałam sliwek, zrobiłam placek drożdżowy ze sliwkami i kruszonka, synowi obiad, nadkładki, posprzątac wszystkie narzędzia i odpady z podwórza, kozy do obórki, wydoić, podesłać i nałożyć siana. Umyłam sie nieco i do mąża do szpitala -byliśmy równo o 20. Na szczęście stał na korytarzu i obserwował kombajny na naszych polach(z okien szpitala widać pola naszej wsi, nawet nasze jedno) i wreszcie sobie usiadłam. Posiedzieliśmy chwile omawiając strategię działań żniwnych i za 10 dziewiąta polecieliśmy jeszcze do biedronki na najpotrzebniejsze zakupy. Potem jeszcze trzeba było nakarmić psy i kota, psom naszykowałam jedzenie na trzy dni, więc wyporcjować i zamrozić część. Pozmywać, co sie przy tym ubrudziło, posprzatać, nastawić pranie. I usiadłam do kolacji o 22.30! To są dopiero wakacje!
A i to jest mnóstwo prac, które czekaja na swoja kolej.
O wyjeździe mowy nie ma. Co prawda szwagierka sie deklaruje, ze przyjedzie i mnie zastąpi, ale nie mam sumienia. Ona ma 80 lat i rozrusznik.
  
Electra28.03.2024 15:06:59
poziom 5

oczka
  
Beti
19.07.2013 07:52:42
poziom 1

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Milówka,Śląsk

Posty: 31 #1542395
Od: 2013-6-3
Mnie też się marzą wesoły.Niestety odkąd przeprowadziłam się w góry z moją ferajną(mam konie,koty,psy i już nareszcie kozy)-po prostu nie ma jak się ruszyć.Ostatnio byliśmy w kinie-kiedy wpadła z Wrocławia córka.
Urwaliśmy się na cały dzień.
Ponieważ siedzę wysoko w górach-nie narzekamoczko
  
monia8366
19.07.2013 08:59:40
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Administrator 

Lokalizacja:: Częstochowa

Posty: 4621 #1542464
Od: 2013-3-21
Możemy mieć jak to się mówi ciągłe wakacje ale nie uwierzę że choć na kilka dni nie marzycie by się wyrwać i po prostu się pobyczyć. Ja przez 5 lat nie myślałam a teraz to szczyt marzeń by choć uciec na 5 dni.
_________________
http://powr-t.blogspot.com/
  
LadyM.
19.07.2013 10:00:32
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Podkarpacie

Posty: 4536 #1542530
Od: 2013-3-22
Fajnie masz Magda. Ja miałam na 3 dni do córki jechać. Już się niby z sąsiadką dogadywałam co do dojenia, ale było takie noooo, może, nie wiem, czy dam radę. Poza tym starsza połowa zawsze twierdzi, że on się zajmie, a rzeczywistość pokazuje, że nawet do spacerowania po sadzie się nie nadaje, co dopiero do naciągania z kozami. Tak, że urlopu miałam 3 dni jak były zasuszone, zimą.
  
babajaga
19.07.2013 10:58:55
poziom 4

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Będzin koło Katowic

Posty: 202 #1542575
Od: 2013-4-14
A ja MARZĘ o wakacjach. Ale nie chodzi o urlop od zwierząt. Chciałabym uciec od ludzi... zakręcony i to też nie wszystkich. Męczą mnie jeźdźcy i ich wieczne problemy. Oj,książkę bym mogła na ich temat napisać...
  
artambrozja
19.07.2013 11:46:29
poziom 6

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: małopolskie

Posty: 1414 #1542629
Od: 2013-3-25
Ja na razie jestem taka zajawiona gospodarowaniem i zwierzyną w zagrodzie, ze czuje się non stop jak na wakacjach wesoły moje Córy też mają wielką radochę z karmienia, pomagania mi także na razie nikt nie narzeka.
A ja nareszcie mogę robić co chce, bo wcześniej pracowałam w firmie po 12 godzin przez 7 dni w tygodniu za marne pieniądze, a teraz nikt mi nad głową nie stoi i nie drze mordy na mnie - jestem bardzo szczęśliwawesoły
_________________
MANUFAKTURA AMBROZJI
  
cytra
20.07.2013 12:29:33
Grupa: Użytkownik

Posty: 7 #1543577
Od: 2013-5-2
Ja właśnie z dziećmi wybieram się wkrótce na pielgrzymkę na dwa tygodnie a kozami zajmie się moja szwagierka Kasia która w tym czasie będzie miała dzięki temu pyszne mleczko dla swoich dzieci. Polecam przeszkolenie w dojeniu i karmieniu kogoś w bliskim otoczeniu i trzeba mu jeszcze uświadomić że to mu jeszcze przyniesie korzyść w postaci mleka aniołekPozdrawiam wszystkich koziarzy aniołek
  
wchelminiak
02.08.2013 18:42:13
poziom 4



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Czarnków --> Gajewo

Posty: 341 #1558855
Od: 2013-3-21
Dobrze jak się ma wychowane kozy wesoły
Człowiek mieszkający w sąsiedniej wiosce, znający się na zwierzakach (rolnik z dziada itp) trzyma od niedawna kozy w co raz większej ilości.
Trzyma je jako hobby, no i są tragicznie rozpuszczone! Trochę dzikie trochę wredne - zależy która sztuka wesoły
Właśnie jestem na 3 dniowym wyjeździe i miałam moje mikro stadko u niego zostawić...
Dzięki Bogu inni sąsiedzi z wielką chęcią podjęli się dochodzonej opieki wesoły

Pewnie z dłuższym wyjazdem byłby większy problem, ale i na to znajdzie się recepta - są ludzie, którzy potrzebują takiej wiejsckiej odskoczni, no tylko szkolenie muszą przejść bardzo szczęśliwy
_________________
Waleria

www.pracowniarw.blogspot.com
  
DevilsWife
14.08.2013 17:49:13
poziom 2



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Wrexham/Wielka Brytania

Posty: 79 #1570368
Od: 2013-4-10
My w tym roku wyjechaliśmy na 13 dni. wesoły Końmi, kozami, kotami i jednym psem zajmowali się teściowie i jedna z dziewczynek, która jeździ u mnie konno. Drugi pies pojechał z nami. Nikt nie narzekał, nie dzwonił w panice, więc chyba było w porządku. wesoły Ale przyznam szczerze, że to nie dla mnie - nie umiałam się w pełni zrelaksować, martwiłam się podświadomie o to, czy wszystko gra. Poza tym, tak jak tutaj wspomina kilka osób - mam wakacje cały rok. oczko Domek na odludziu, wkoło pola, łąki, lasy, jeziorko, czego chcieć więcej. wesoły I przynajmniej jestem blisko mojego zwierzyńca, a wiadomo - pańskie oko konia tuczy. wesoły
  
Electra28.03.2024 15:06:59
poziom 5

oczka

Przejdz do góry stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

  << Pierwsza      < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » FORUM OGÓLNE » WYJAZD NA WAKACJE

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!

TestHub.pl - opinie, testy, oceny