NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » FORUM OGÓLNE » ATAK NA KOZY

Przejdz do dołu stronyStrona: 1 / 2>>>    strony: [1]2

Atak na kozy

  
pawelwawa119
19.01.2019 14:47:28
Grupa: Użytkownik

Posty: 13 #2629329
Od: 2019-1-19
Witam.
Posiadam 2 kózki, jedna około roku, druga urodziła się w sierpniu.
Mieszkają na działce dobrze ogrodzonej, gdzie pies na pewno się nie dostanie.
3 tygodnie temu jak zwykle rano chciałem je nakarmić i po wejściu na działkę, przeżyłem szok. Wszystko z szopki (nie była zamykana na noc, kozy sobie wychodziły kiedy chciały) było wywalone na zewnątrz. Całe sianko, pojemniki na jedzenie i wodę. Kozy leżały i beczały z bólu. Nie chciały jeść i wstawać. Weterynarz po obejrzeniu stwierdził, że obie kózki są pogryzione w tylne kończyny i mają bardzo dużo siniaków i krwiaków. Dostały serię zastrzyków....
Po 3 tygodniach jedna koza powróciła do zdrowia, młodsza nadal chodzi na trzech łapkach. Do tego dzisiaj w nocy z tej chorej nóżki zeszła skóra i wszystko ma na wierzchu. Weterynarz będzie dopiero jutro.
Czy jest szansa na uratowanie kózki i jaki szkodnik mógł to zrobić?
Dodam do tego, że kot mieszkający z kozami także został pogryziony w 3 miejscach....
z góry dziękuję za zainteresowanie
  
Electra20.04.2024 09:40:16
poziom 5

oczka
  
Lusia
19.01.2019 19:23:05
poziom 2

Grupa: Użytkownik

Posty: 50 #2629410
Od: 2014-7-13
Stawiam na psa - potrafią po siatce i po blasze wspinać się wysoko. a kózka się wyliże. podaj witaminy i zadbaj o dezynfekcje rany.
  
pawelwawa119
19.01.2019 20:36:25
Grupa: Użytkownik

Posty: 13 #2629431
Od: 2019-1-19
na skórze kozy były tylko dwie malutkie dziurki obok siebie. Po ugryzieniu psa nie było by śladu z drugiej strony nóżki??
Przecież pies musi zacisnąć szczękę....
  
Kozioek
19.01.2019 21:19:41
Grupa: Użytkownik

Posty: 3 #2629443
Od: 2018-9-11
Coraz częściej pojawiają się wilki, w mojej okolicy coś krowę zagryzło a niedawno widziałem jak sarnę obgryzaly.
  
toke8009
19.01.2019 21:36:50
poziom 3

Grupa: Użytkownik

Posty: 124 #2629451
Od: 2018-11-18
Gdyby to był wilkt to by z kozy nie było co ratować, bo faktycznie wilki potrafią powalić krowę czy konia(zwykle polują w stadach), ale nawet pojedyńcza sztuka kozę by ukatrupiła. Może to pies (musiałby być nieduży skoro kozy nie zabił (po ataku psa wielkości wilczura z kozy nie ma co reanimować, zresztą sama miałam przypadek pogryzienia przez dużego psa konia na pastwisku - i to nie kucyka, ale normalnego, dużego konia). Ale jako ciekawostkę mogę podsunąć też np atak lisa lub jenota - osobiście stawiałabym na lisa - wskazuje na to zajadłość ataku i to ze kozy przeżyły - psy zwykle nie są tak zaciekłe(przy nieudanym ataku na jedną pewnie by się wypłoszył, zresztą nieduże psy raczej szukają po śmietnikach żarcia jak same aktywnie polują, a już raczej na pewno nie na zwierzeta większe od siebie), a to że kozy i kot przeżyły wskazuje włąśnie na to,że agresor nie był zbyt duży - poranił, ale nie zabił jednym kłapnięciem szczęk. A co do lisów, w zeszłym roku u koleżanki lis wyciągnął kota z sieni przy domu - raban był spory, wszyscy domownicy z domu wybiegli i widzieli jak ten lis z kotem w zębach ucieka, ale niestety nie dogonili lisa a ten z zębów nie wypuścił zdobyczy- kici już nikt więcej nie widział. Lisy są bardzo zajadłe w ataku, potrafią dostać się do zdobyczy naprawdę dobrze zabezpieczonej (potrafią się nieźle wspinać, włązić na pochyłe drzewa, są niesamowicie sprytne w forsowaniu zabezpieczeń i wyjątkowo odważne w zamiarach (nawet bezpośrednia bliskość człowieka ich nie odstrasza). Jedynym zabezpieczenie jest zamykanie kóz na noc! Ps: Małego koźlaka może ci w nocy nawet sowa czy tchórz wziąć i nie będziesz wiedział jak znikneło (oba te drapieżniki potrafią upolować zdobycz o wadze nawet 5-6 kg, więc taki koźlaczek to niezła przekąska).
  
pawelwawa119
19.01.2019 22:05:35
Grupa: Użytkownik

Posty: 13 #2629460
Od: 2019-1-19
Mieszkam w Warszawie. Myslisz że są tutaj wilki?
  
monia8366
19.01.2019 22:41:26
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Administrator 

Lokalizacja:: Częstochowa

Posty: 4621 #2629462
Od: 2013-3-21
Ja mieszkam koło Częstochowy, nigdy tu nie było wilków. Niestety od roku mamy tu watahę 10 sztuk, jest wiele strat. Gdyby to były wilki po kozach zostały by kości i skóra. U sąsiada zabiły trzy owce , na prawdę nie było co zbierać. Stawiam na psa lub lisa. Co do nogi, zdezynfekuj octaniseptem i zabandażuj. Jutro wet zdecyduje jakie leczenie wdrożyć. Problem w tym że teraz nie masz pewności czy ten osobnik nie miał wścieklizny. Dla pewności niech wet poda zastrzyk na wściekliznę.
_________________
http://powr-t.blogspot.com/
  
artambrozja
19.01.2019 23:13:56
poziom 6

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: małopolskie

Posty: 1414 #2629471
Od: 2013-3-25
też stawiam na lisa - u mnie jest plaga. łążą w biały dzień po podwórku. w tym roku straciłam 5 kur i 3 gęsi - wszystkie wyniósł w ciągu dnia, przelazł przez ogrodzenie.
_________________
MANUFAKTURA AMBROZJI
  
toke8009
20.01.2019 11:45:36
poziom 3

Grupa: Użytkownik

Posty: 124 #2629533
Od: 2018-11-18
W nawiązaniu do samego leczenia - u mnie po pogryzieniu konia przez psa (były "tylko" 3 dziury po kłach na nodze), leczenie trwało od maja do sierpnia, oczywiście dezynfekcja miejscowa jak najbardziej, ale wet wdrożył leczenie antybiotykiem - niestety rany gryzione są zwykle zanieczyszczone bakteriami ze śliny agresora i tak włąśnie było - Noga u konia puchła, rany długo ropiały - w sumie przeszliśmy 3 serie antybiotyku zanim się wygrzebał z tego...A zaznaczam,że rana nie była duża, poszarpana - po prostu ugryzienie i 3 dziury po zębach...A kózkom współczuję i trzymam kciuki za ich zdrówko!
  
capra
20.01.2019 12:13:58
poziom 3



Grupa: Użytkownik

Posty: 171 #2629538
Od: 2014-5-1
robota psa..........smutny., oczyść rane zabezpiecz i cakaj na weta, najwyżej będzie z napędem na 3 :/
  
pawelwawa119
21.01.2019 10:02:52
Grupa: Użytkownik

Posty: 13 #2629807
Od: 2019-1-19
Niestety wdało się zakarzenie... wet stwierdził, że na 4 nóżkach już raczej nie poskacze
  
Electra20.04.2024 09:40:16
poziom 5

oczka
  
olawk1
21.01.2019 10:14:47
poziom 2

Grupa: Użytkownik

Posty: 60 #2629809
Od: 2017-7-4


Ilość edycji wpisu: 1
a ja stawiałabym na spotkanie z wężem, np. żmiją. "Ukąszenie powoduje ból, zaczerwienienie a w późniejszej fazie obrzęk i martwicę skóry." Na psich forach piszą o ugryzieniach - objawy to opuchlizna, siniaki, martwica skóry. "Jad żmij u nas żyjących działa przede wszystkim na układ krążenia, wywołując objawy podobne do wstrząsu anafilaktycznego. Działa również bezpośrednio na mięsień sercowy, uszkadzając go, oraz na układ krzepnięcia, powodując skazę krwotoczną. W miejscu ukąszenia i odśrodkowo od niego występuje bardzo szybko bolesny obrzęk, wybroczyny, zapalenie naczyń i węzłów chłonnych"
  
pawelwawa119
21.01.2019 10:27:35
Grupa: Użytkownik

Posty: 13 #2629813
Od: 2019-1-19
Kot także ma trzy ugryzienia. Takie pojedyńcze kropki... Moze faktycznie to jakas żmija... koza faktycznie ma martwice skóry...
  
monia8366
21.01.2019 10:50:09
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Administrator 

Lokalizacja:: Częstochowa

Posty: 4621 #2629823
Od: 2013-3-21
Jeśli byłaby to żmija tzn że znalazła miejsce na przezimowanie w stajni. Temperatura pewnie nie spadła w stajni do 0 stopni więc nie zapadła w sen. Czyli musisz szukać.
_________________
http://powr-t.blogspot.com/
  
toke8009
21.01.2019 14:16:19
poziom 3

Grupa: Użytkownik

Posty: 124 #2629892
Od: 2018-11-18
Ludzie, żmija w styczniu??? Co wy, podstaw biologi w szkole nie mieliście - o tej porze roku, nawet gdybyście wyciągneli żmiję z gniazda to przy obecnych temp gad zachowywałby się jak martwy (do funkcjonowania gady potrzebują temp rzędu +kilkanaście stopni na plusie). Nawet w lato tego ataku nie przypisała bym żmiji - one są aktywne w dzień, nawet w lato tem w nocy w Polsce powoduje,że gady są w nocy ociężałe i nie pachają się w konflikty bo nie są tak zwinne jak w dzień przy wysokich temp.Pierwszą rzeczą jest,że żmija nie spowodowała by śladów walki u kóz (żmije nie atakują same z siebie nic większego niż szczur, czyli nawet jak ktoś stanie na gada to żmija dziabnie raz i ucieknie, nie będzie ścigała napastnika stojącego np metr od niej - zresztą nawet kobry tak nie robią,-p Druga sprawa czy ktoś z was widział jak wygląda ukąszenie po wężu?? ja widziałam : miejsca ugryzienia niemal nie widać (dwa symetryczne ślady dosłownie jak po zastrzyku - zęby jadowe żmij są malutkie, w śierści nie było by śladu widocznego gołym okiem), tkanki faktycznie wokół puchną (opuchlizna idzie głównie wzdlóż naczyń limfatycznych(a nie przez krew jak na filmach pokazują), przy czym opuchlizna jest ogromna - 3-4 krotność normalnego rozmiaru, martwica tkanki występuje, ale wokół wkłucia stosunkowo niewielka, za to kilka centymetrów (zwykle2-3 cm) od rany znajduje się tzw ognisko martwicze- zwykle podłużne bo idzie wzdłuż naczynia chłonnego (ognisko martwicze powstaje nie w miejscu wkłucia zębów, ale tam gdzie jad został wstrzykniety ). Poza tym jad żmiji zawiera również neurotoksyny - zatem zaburza rytm serca (weterynarz na pewno by tego nie przegapił) oraz pozostałyby mocne oznaki ze strony układu nerwowego (zaburzenia równowagi, drgawki, brak koordynacji ruchowej , zaburzenia oddychania. Nie ma natomiast oznak walki (żmija nie walczy - gryzie i się chowa), często włąśnie ukąszenie gada nie jest zauważane przez włąściciela zwierzaka i weta wzywa się do objawów "dziwnej choroby" przypominającej wstrząs anafilaktyczny (zwierzak leży w konwulsjach, cały sie trzęsie, krwawi z otworów ciała, błon sluzowych, może tracic przytomność, czasem wymiotuje - ale brak jest jakichkolwiek śladów walki)- to są objawy pokilku/kilkunastu godz od ugryzienia, a samo miejsce ugryzienia często lub wcale nie zostaje odnalezione mimo starań.
I jeszcze jedno, martwica tkanki od jadu wygląda nieco inaczej niż martwica w wyniku urazu mechanicznego czy bakterii - martwica jadowa, tak jakby wyłaziła od środka na zewnątrz, tkanka żywa robi sie czarna doslownie w ciągu kilku godz i jeśli już to dopiero po kilku dniach zaczyna ropieć (raczej na granicy z tkanką zdrową, a nie "wewnatrz" rany. Niestety po ugryzieniu przez np psa lub lisa, też często wdaje się zakażenie bakteryjne(które tez może wiązać się z martwica tkanki), ale przebieg jest nieco inny - rany się sączą, puchną, tkanka wokół robi się gorąca (bo opuchlizna jest spowodowana przez stan zapalny, a nie przez niedrożność naczyń limfatycznych), martwica rozwija się powoli (proszę nie myliść z martwicą tkanek np rozdartych, oddartych od ciała na większej powierzchni, bo nieukrwione tkanki także szybko umierają/czernieją i zaczynają gnić dopiero po jakimś czasie), rana paprze się i ropieje - i tu też uwaga, rana nieleczona lub leczona niedostatecznie rozszerza się poprzez wygniwanie/ropienie tkanek przyległych (po ataku jadem zwykle tkanka która miała kontakt z jadem umiera, reszta tkanki jest ok i po usunięciu tkanki martwej rana już się nie rozszerza bardziej). Krwiaki po ugryzieniu jadem są , ale głównie w obszarze rozszerzającym sie centrycznie od miejsca ugryzienia- im dalej tym krwiaki mniejsze. A i zarówno młoda koza jak i kot, po ataku zmiji miały by małe szanse na wyjście z tego (stężenie jadu do dawki śmiertelnej jest też ściśle związane z wagą ugryzinego zwierzecia...Czyli dla konia nawet ugryzienie grzechotnika diamentowego nie jest smiertelne, a dla człowieka bez surowicy nie ma ratunku...U żmij zygzakowatych ugryzienie może nie być niebezpieczne dla doroslogo czlowieka, ale zwierzak wielkości nawet dużego psa ma naprawdę nikłe szanse bez podania surowicy)- konkludując kot nie miał by szans dożyć wizyty weta nawet...
W każdym razie prędzej uwierzę w atak ufo albo grupy kiboli niż w atak żmji w styczniu,-p
  
pawelwawa119
21.01.2019 16:23:53
Grupa: Użytkownik

Posty: 13 #2629924
Od: 2019-1-19


Ilość edycji wpisu: 2
Na dzień dzisiejszy kózka ma opatrunek na nodze. Wczoraj przeszła zabieg usunięcia martwej skóry i dokładne oczyszczenie rany. Dostała kroplówkę, antybiotyki i środki przeciwbólowe. Rany są spore, po obydwu stronach nogi po około 10x3 cm, kości, mięśnie, wszystko jest widoczne. Noga jest praktycznie bezwładna. Prawdopodobnie już zawsze będzie utykała. Wet twierdzi, że jeśli zakażenie nie pójdzie dalej to przeżyje. Mówiła coś o ewentualnej amputacji. Do tego kózka nie chce leżeć i opatrunek się ciągle ściąga przy chodzeniu i część rany jest na wierzchu.
Wet mi pokazywał te ugryzienia i były to takie dwie nieduże kreseczki obok siebie. Trochę inne niż u kota.
Łączę te dwa przypadki dlatego, że były praktycznie w kilku dniowym odstępie. I po ataku na kozy koty uciekły na dwa dni.
Zamieszczam zdjęcie pogryzionego kota.


TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA

  
monia8366
21.01.2019 16:53:52
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Administrator 

Lokalizacja:: Częstochowa

Posty: 4621 #2629928
Od: 2013-3-21
A co wet na to ugryzienie ? Ma jakąś teorię ? Bo ze zdjęcia jak widać to nie ugryzienie ani psa ani lisa.
_________________
http://powr-t.blogspot.com/
  
pawelwawa119
21.01.2019 17:20:47
Grupa: Użytkownik

Posty: 13 #2629934
Od: 2019-1-19
Wet tak naprawdę kota dokładnie nie oglądał. Kocur dostał zastrzyk "przy okazji". Skupiał się głównie na kozie i nie miał żadnej teorii w sprawie kota. Kot jest dziki, i bez urazy, ale zależy nam bardziej na kózce, która jest maskotką, a nie źródłem jakiś korzyści.
Bardzo możliwe, że błędnie łącze te dwa przypadki i pogryzienia dokonały inne zwierzęta.... Już sam nie wiem co myśleć.
  
pawelwawa119
21.01.2019 17:38:59
Grupa: Użytkownik

Posty: 13 #2629944
Od: 2019-1-19


Ilość edycji Admina: 1
Rozwiałeś wszelkie wątpliwości. Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź aniołek
Pozdrawiam aniołek
  
olawk1
22.01.2019 09:50:54
poziom 2

Grupa: Użytkownik

Posty: 60 #2630124
Od: 2017-7-4


Ilość edycji wpisu: 6
weź pod uwagę, że już lata temu pp.Gucwińscy (dyr.ZOO Wrocław) ostrzegali przed egzotycznymi zwierzętami (pająki, węże, skorpiony, piranie..)wyrzucanymi przez pseudomiłośników przez okna, na ogródki działkowe, zbiorniki wodne. Mój piesek 17listop. dostał wstrząsu anafilaktycznego od 1 kleszcza. Był to jedyny ciepły, ok.+4, dzień listopada. Radzę przeszukać szopkę i to dokładnie. Dziurka na szyi kota wygląda b.podejrzanie. Jak nakłucie. A na nóżkę kózki proponuję kupić Chitopan w sprayu - wet. raczej trzymają ten cudowny lek w tajemnicy. Działanie super. "Wskazania:
Pielęgnacja i wspomaganie leczenia trudno gojących się ubytków i mikrourazów skóry (oparzeń, owrzodzeń, zranień).
Właściwości:
Osłaniające przez wytworzenie filmu naskórkowego, ułatwiające ziarninowanie i bliznowacenie, dające efekt przeciwinfekcyjny i przeciwzapalny.

Dawkowanie i stosowanie:
Miejsce aplikacji dokładnie oczyścić, następnie pokryć całkowicie preparatem.
Stosować 2-3 razy dziennie aż do uzyskania trwałych efektów gojenia.
Karencja: Nie obowiązuje.
Warunki przechowywania: Przechowywać w temperaturze od +4°C do +25°C.
Trwałość: 1 rok.
Ostrzeżenia: Wyłącznie dla zwierząt do użytku zewnętrznego.
Wyłącznie dla zwierząt. Pozwolenie nr 2665/05 (żel) Pozwolenie nr 2664/05 (płyn)

Cechy produktu:

- preparat do pielęgnacji ran i trudno gojących się urazów skóry
- tworzy na powierzchni skóry warstwę ochronną
- wyłącznie dla zwierząt do użytku zewnętrznego"
Używałam i na zwierzętach i na sobie. Działa! I się nie zsuwa wesoły
  
Electra20.04.2024 09:40:16
poziom 5

oczka

Przejdz do góry stronyStrona: 1 / 2>>>    strony: [1]2

  << Pierwsza      < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » FORUM OGÓLNE » ATAK NA KOZY

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!

TestHub.pl - opinie, testy, oceny