Inne zwierzęta w naszych gospodarstwach
Waleria siostra mojej mamy ma psiaka ze schroniska(takiego wielkości Labradora) i z początku klnęła pomysł z psiakiem ze schroniska.Pies trafił do nich jako kilkulatek już.CHyba był bity przez poprzedniego właściciela,bo też na podniesienie ręki skulony chodził.Z początku niszczył wszystko strasznie.Psiak mieszka u nich w domu,więc kuzynka wracając z pracy nieraz przeżyła szok,gdy znalazła pogryzionego pilota od telewizora,powyrzucaną i poszarpaną na strzępy bieliznę,czy nowe buty,których resztki zbierała z płytek w kuchni.Teraz,po kilku latach,Pies-Foks się wabi nie lubi innych psów,na spacer tylko na smyczy muszą go wyprowadzać,bo jak raz im zwiał,to po całym mieście go szukali.Dogaduje się z cioteczki kotami Ragdolami,dogaduje się też z dziećmi,chociaż trochę "namolny jest".
Ja osobiście,mam córkę,która aż "za bardzo lubi zwierzęta i chyba za bardzo okazuje swoją miłość do nich",nie zostawiłabym dziecka sam na sam z tym psiakiem.Nie wiem może jestem jakaś uprzedzona,ale po prostu bałabym się.Wiadomo psiaki potrzebują miłości,nie można izolować ich od ludzi i dzieci,ale.......no właśnie,duże psy mnie samą trochę przerażają,chyba że wiem,że są to moje psy,które wychowałam od młodego.To nie chodzi o to,że mam zamiar "reklamować"hodowle czy coś w tym stylu.Zawsze bałam się psiaków co do których nie znam przeszłości ich i bałabym się zostawić dziecko w towarzystwie takiego psiaka.Fakt,że częściej się słyszy,że dziecko zostało pogryzione przez małego psa,ale mimo wszystko dorosły pies to obawa.Tu nabardziej chodzi o dzieci,ale też o zwierzęta.


  PRZEJDŹ NA FORUM