Wypas kóz
U mnie ziąb straszny i w dodatku wieje,do tego deszcz siąpi.Pogoda nie sprzyja spacerom,ale dorosłe kozule na dworze siedzą.Matki z tymi najmłodszymi wyprowadzam,gdy jest ładnie,a tak jak jest na dworze jak dziś,to siedzą u siebie,bo nawet wyjść nie chcą.
No i wyobraźcie sobie,że mój Reniu-kozioł zaczął żreć trawę.Chodzi o to,że poprzedni właścicel wyprowadzał go na dwór,na trawę,ale tak go nauczył,że trawę mu kosił i dawał do pożarcia.No,a ja byłam w szoku,bo Reniu jak był na dworze,to paszczę nadzierał.Chciał jeść trawę,ale taką skoszoną,a nie taką,która rośnie,żeby sobie skubać.Niedoczekanie.Trawę mam mu kosić,a on na trawie stoi i żreć jej nie chce?To już kompletna paranoja byłaby.Wczoraj mój facet,wziął Renia na smycz i na spacer z nim na ogród(sąsiadki o mało zawału nie dostały jak zobaczyły kozła na smyczy prowadzonego na spacer).No i wyobraźcie sobie ta bestia(oczywiście o Renia chodziwesoły) zaczął skubać trawę.No,ale jakiś dziwny,bo jak na spacer szedł to skubał,ale jak stał przypięty do drzewa,to w niebo patrzyłwesoły
Co za bestia cwana.No,ale cóż-jego strata.Nie chce sobie naskubać trawy,to nie będzie jej żreć.Nie ma zmiłuj.


  PRZEJDŹ NA FORUM