Pomieszczenia dla kóz
Szanowny kolego, nie znam osobiście (nie widziałam własnymi oczyma) gospodarstwa gdzie nie byłoby magazynu przydasiów wszelakich, które łącznie dają syf totalny. Zaczynamy sie pomału z synem, pokonując opór Starszego, (któremu wszystko jest potrzebne i tknąc nie daje) trochę sie przez to przekopywać.
Od niedawna mamy dobrą sytuację, że gosp. komunalna bierze tyle śmieci ile sie wystawi. Korzystamy zawzięcie, póki się nie rozmyślą.
W dalszym ciągu wielu rzeczy nie ma gdzie zutylizować. Mamy pół big-baga opakowań po środkach ochrony roślin.
Tylko jeden sklep przyjmuje z powrotem, ale za paragonem, który zwykle ginie w akcji. Może uda nam się wypchnąć w listopadzie, jak będa brali niebezpieczne odpady.


  PRZEJDŹ NA FORUM