Oddam młode kozy w dobre ręce, czyli kto ma miękkie serce ten ma twardą dupę
Aż mnie trafia jak słysze takie historie. Po pierwsze - można być sympatycznym, ale pewne rzeczy się widzi. A po drugie - ja własnie szukam domu dla kozła. I teraz są dwie opcje- mi nikt normalny nie uwierzy, że naprawdę chodzi tylko o oddanie, a po drugie- ja mam obawy żeby do takiego miłego Pana nie trafił smutny przykre to wszystko.


  PRZEJDŹ NA FORUM