Oddam młode kozy w dobre ręce, czyli kto ma miękkie serce ten ma twardą dupę
Kozy, po tej wycieczce przestały śmierdzieć. Każde zwierzę ma swój specyficzny zapach, ale te kozy po prosty śmierdziały, a ich futro było tłuste w dotyku. W tej chwili dużo przyjemniej się je głaszcze. Martwią mnie jedynie nogi białej kozy, tej z przerośniętymi racicami. Powinna chodzić, żeby się rechabilitować, ale nie tyle. Jedna noga jest opuchnięta i kuleje na nią. Zastosowałem wcierki rozgrzewające, takie jak dla koni. Wrzucę potem zdjęcia racic.


  PRZEJDŹ NA FORUM