Oddam młode kozy w dobre ręce, czyli kto ma miękkie serce ten ma twardą dupę
Proces rehabilitacji racic, podobnie jak w przypadku kopyt, jest bardzo długi. Czas leczenia z takiego stanu to rok, może nawet więcej. Oczywiście widać efekty, już teraz. Biała coraz częściej wstaje i chodzi. Biorąc pod uwagę fakt, że zanim trafiła do mnie, kilka tygodni leżała, to jest nieźle.

Oprócz problemów zdrowotnych, mamy kłopot z zachowaniem się kóz. Reszta naszego stadka, uwielbia głaskanie, zwierzaki podchodzą do nas chętnie, są można powiedzieć zsocjalizowane. Nowe kozy się wyraźnie boją ludzi. Z dnia na dzień jest coraz lepiej. Nawiększe postępy robi najmłodsza kózka. Ale w przypadku starszych dzieje się to bardzo wolno. Sukcesem jest, że jak wchodzę do ich boksów, nie próbują z nich wyskoczyć, a Brązowa przestała się trząść jak ją doję. Ktoś je chyba musiał źle traktować, bo z natury kozy lgną go człowieka.


  PRZEJDŹ NA FORUM