Mleko- walory smakowe i zdrowotne
mleko jako lek i pokarm
Jesteśmy rodzinnie na etapie leczenia- wychodzenia z nowotworu mojego taty. Jeszcze pół roku i możliwe, ze zapomnimy o incydencie i tylko raz na jakiś czas będą badania kontrolne. Jest jedno Ale: mleko kozie oferuję tacie teraz codziennie, pół kubka minimum. Nie opiera się, pije, smakuje mu i smakowało zawsze. Nie może więcej, bo każdy coś zdrowotnego wciska, a tryskający do niedawna energią starszy pan nie jest mobilny jak dawniej więc i zużycie energii (zapotrzebowanie) jest mniejsze. Jednak kozie jak najbardziej w tym stanie wskazane, krowie-NIE. Wiele innych rzeczy również poszło w "odstawkę", sporo smakołyków doszło- zamiana. Myślę, ze na dobre.
Moja mama natomiast jest z tych, co zawsze wywęszą. Nie zje moich naleśników, choć samo mleko ma zapach mleka, jest minimalnie w smaku słonawe porównując już z krowim, ale zapachu kozy nie uświadczysz.
nie ma co węszyć, ale są tacy, co moim zdaniem poprzez świadomość, ze tu pije się i używa do potraw K o z i e g o, nie spróbują nawet serka, naleśnika, zupki z serwatki...
nie wiedzą co tracą moim zdaniem, a koza, jest wspaniałym zwierzęciem, jest jak pies, uczy się szybko, zna słowa, dużo rozumie. Jest w zasadzie mądrzejsza od psa i jeszcze... daje mlekooczko.


  PRZEJDŹ NA FORUM