Przedstawmy się
Cześć, mam na imię Dominika. Mieszkam w spokojnej miejscowości Sączów, kilka kilometrów od lotniska w Pyrzowicach. W lutym tego roku zmarł mój ukochany tato i zostawił mi w spadku stajnie z 8 konikami i 4 kózkami. Mam same panienki, kawalera tato jesienią pożyczył innemu gospodarzowi, ten chciał mi go oddać na wiosnę ale za bardzo nie wiedziałam co z nim zrobić i gdzie trzymać więc go nie odebrałam. Został u gospodarza ale w każdej chwili mogę do odebrać. Wiosną stadko powiększyło mi się o 5 koźlątek: 3 kózki i 2 koziołki. Jednego koziołka nazwałyśmy z dziewczynami ze stajni "Matrix", bo strasznie brykał po boksie. Sprzedałam go razem z kózkami jako początek hodowli, podobno mają się bardzo dobrze. Jednego koziołka sprzedałam na pieczeń. Mleka dawały mi przez całe lato, około 4 litry. Doiłam je niestety tylko raz dziennie ponieważ pracuje i nie mogę się całkowicie poświęcić pracy na gospodarstwie. Wszyscy mnie namawiali żeby je sprzedać ale nie chciałam i teraz jestem do nich tak przyzwyczajona że ich na pewno nie sprzedam. Zapisałam się do Was bo nic nie wiem o hodowli kóz, łatwiej mi idzie z końmi :-) i liczę na Waszą pomoc. Tato był bardzo dobrym gospodarzem, robił sery z mleka koziego, białe i wędzone, podobno bardzo dobre. Ja to wszystko dostałam z dnia na dzień, mam prace, dwoje małych dzieci, stajnie i kózki, i trudno mi wszystko pogodzić. Ostatnio, przy okazji szczepienia i odrobaczania koni dowiedziałam się ze kozy też się szczepi, i mamy to zrobić na wiosnę. Czytając Wasze posty dowiaduje się jednak coraz więcej i coraz spokojniej do tego podchodzę. Dziękuję że są tacy jak Wy którzy piszą dla takich jak ja. Pozdrawiam wszystkich bardzo szczęśliwy


  PRZEJDŹ NA FORUM