Utylizacja
Współczuje!Wiem że strata zwierzaka może być okropnym przeżyciem.U nas mieliśmy podobnie.Pies wielki czarny mieszaniec.Był wiązany ale się urywał z łańcucha i latał po podwórku u nas ze dwa razy.A podwórko mamy częśćiowo nieogrodzone.No ale te dwa razy to obleciał i poszedł.Fakt wkurzyłam się bo się go boję ale najgorszy był trzeci raz! Siedzimy w domu a tu rejwach .Wylecieliśmy a tu ten pies złapał w zęby naszego starego jamnika mieszańca i trzęsie nim.Mój syn dostał ataku histerii jak to zobaczył.Rzuciłam w niego kamieniem i puścił naszego psinę.Ale patrzę a tu biegnie właściciel bo już się kapnął że mu zwiał.Tak zaczełam się na niego drzeć!Facet ma forsy jak lodu a nie stać go na kojec.Z łańcucha pies się może urwać.Darłam się że zadzwonię na policję.Na szczęście za jakiś czas ten pies poleciał do suki i tam go jakiś inny zagryzł.I spokój.Ludzie są kompletnie nieodpowiedzialni.Powiedz gościowi jak ma nieogrodzone podwórko niech mu kojec zrobi,łańcuch jest niepewny!Jak u mnie były małe kózki to zawsze stały z kozą obok drogi na łące.Też czasem latały jakieś psy ale żaden nigdy ich nie zagryzł.Ten pies to morderca!


  PRZEJDŹ NA FORUM