Nasze życie na wsi
I napiszę jeszcze post pod postem, żeby było czytelniej, bo tamten był długacny.
A propos czwartoklasistów: Czwarta klasa to jest kolejny taki trudny schodek dla dziciaka. 1.Po trzech latach z jedna (prawie, bo może anglistka i ksiądz lub zakonnica)nauczycielka "od wszystkiego" przechodzi na tylu nauczycieli ile jest przedmiotów. I ci nauczyciel sa nowi, on ich nie zna i oni jego nie znają.
2, Sa przedmioty, a wcześniej był misz-masz.
3. Są lekcje, 45 minut na tyłku, jeden temat, jedne nauczyciel, nie wolno łazić. Przedtem nie było lekcji 45 minutowych, było wszystkiego po trochu, można było łazić i nawet gadać.
Następnym takim schodkiem będzie pierwsza gimnazjum, o ile gimnazjum nie jest z podstawówką w zespole i pójda gdzie indziej, do nowej szkoły i nowych kolegów. Tu będzie jeszcze gorzej, bo gimnazjalne pierwszaki czują się już jak dorośli i bywa, że im palma odbija.



  PRZEJDŹ NA FORUM