Poród u kozy
Występowanie problemów w trakcie porodu, porady
Roger- koza musi mieć czas na regenerację. Dlatego właśnie powinna być zasuszona 2 miesiące przed porodem. Przepraszam bardzo ale odnoszę wrażenie, że Twoje kozy to jednak mutanty do tego ostro eksploatowane. Na przestrzeni kilkunastu lat nie trafiła mi się wysokomleczna koza, która w zasuszyłaby się do końca w sposób naturalny w odpowiednim terminie. Ucinają mleko- owszem ale nie zasuszają się do końca. Koźlęta noworodki powinny pić siarę, stworzyć więź z matką. U Ciebie tego nie ma, to jest naturalne? Pomijam duże hodowle, które zabierają koźlaki po urodzeniu i odchowują na butli, Ty mówisz o naturalnym odchowie. Poza tym w większym stadzie trzymanym razem bywa różnie- kozy, które się nie lubią, przeważnie znajdzie się też jakiś "kozioł ofiarny" do bicia. Kozy biegają, przepychają się nieraz, maleństwa, które nie stoją jeszcze pewnie na nóżkach mogą zostać zwyczajnie stratowane i zadeptane na śmierć. Rozmawiałam kiedyś z człowiekiem, który trzymał w ten sposób kozy, bez wydzielonej porodówki ale on szczerze mówił, że jakiś tam procent maluchów idzie na straty. No i jeszcze powrócę do tematu problemów okołoporodowych- takie się zdarzają przecież i co? Selekcja naturalna? Przecież może paść i matka, którą łatwo można było uratować. Sorry, nie przemawia do mnie Twój sposób hodowli kóz.


  PRZEJDŹ NA FORUM