Menu dla kóz
    wojtek pisze:

    to czemu dawniej nie było żadnych witamin ludzie i zwierzęta zdrowi byli i o wiele mniej chorowali///???


Tu się nie zgodzę. Z racji braku witaminy C szkorbut był nagminny. Niski wzrost, różnego rodzaju krzywice i deformacje ciała z braku witamin i mikroelementów też nie należały do rzadkości. Wystarczy pooglądać stare obrazy i to nie tylko ze Średniowiecza, bo nawet z okresu Romantyzmu żeby zobaczyć jak brzydcy byli ludzie i jak często w wieku 30-40 lat wyglądali jak staruszkowie.
A i jeszcze niedawno za komuny, często się słyszało, że czyjeś tam dziecko jadło: a to ziemię, a to tynk ze ściany, a to surowe warzywa razem ze skórą, czy miał z węgla. Dlaczego? A no bo przy niedoborze mikroelementów i witamin w normalnym jedzeniu organizm sam szuka tych składników w czymś nietypowym. A że wiedza na temat żywienia dziecka była żadna i nawet dzieci w wieku szkolnym głównie pasło się kaszkami i zupami mlecznym, to eksperymentowały. Dobrze jak jeszcze chociaż podawano znienawidzony tran.
Z chowem zwierząt gospodarskich też tak było, że w majątku u jaśniepana zwierzęta były dorodne, bo zatrudniał agrotechnika, który miał wiedzę i pilnował odpowiedniego składu żywienia oraz wprowadzał nową pulę genową, a na polach zmianoplon, a u chłopa stały "szkapiny", bo on karmił tak jak jego ojciec i dziad i pradziad i praprapra i tak jak oni siał przez dekady na tym poletku A żyto, na poletku B kapustę... i jakoś się udawało. A że nie dawało to efektów, to już inna sprawa. Pewnie ktoś urok rzucił taki dziwnyoczko
Tak więc ja jestem za różnorodnością w żywieniu i za podawaniem suplementów diety, bo w dzisiejszych czasach nie da się inaczej. ALE Z MĄDRYM UMIAREM, bo NADGORLIWOŚĆ GORSZA JEST OD FASZYZMU pomysł


  PRZEJDŹ NA FORUM