Wypadek na pastwisku
"Boję się" dotykać tego ucha, zeby jej nie sprawiać bólu. Kojarzę jeszcze cyrk jaki był przy leczeniu tej dziury w drugim uchu, choć tam to nie była taka żywa rana. Wolałabym coś "bezdotykowego", psikanego.
WBP, krew nie pociekła do wnętrza ucha. Na drugim zdjęciu widać, gdzie sięga strużka.
Psiakość, i tak w końcu muszę to zmyć.

No i już, potych moich doświadczeniach przestanę polecać kolczyki z Can Agri. Fakt, że sa małe i nie wystaja poza ucho nie do końca wyklucza możliwość zahaczenia. A zahaczony drze ucho jak widac u mnie i u Moniki.


  PRZEJDŹ NA FORUM