Menu dla kóz
Jeśli koza ma siano w paśniku lub w siatkach cały czas,to owszem nie trzeba rano dokładać.Jednak moje kozy jak za dużo na raz im siana w paśnik włożę,to wywalą większość na ściółkę,a dla mnie to strata pieniędzy,żeby sianem sobie ścieliły wesołyTak,że ja rano zawszę owies świeży daję,bo jeśli jest więcej kóz w pomieszczeniu to siano przejdzie "zapachem"i moje królewny już tego siana nie ruszą,gdyby leżał w paśnikach od poprzedniego dnia.Tak,że ja rano zawsze sianko świeże daje,nigdy nie daję rano treściwych,warzyw,czy nie wypędzam na wypas.
Tak jak pisze Iwona,jeśli ma się czas,żeby biegać do kóz,to najlepiej dać owies w dwóch dawkach,wtedy w południe+warzywka i wieczorem owies.Oczywiście piszę o 1l dziennie podzielonym na pół.
Ja zrezygnowałabym z tego grysu.Pszenica ześrutowana(tak jak i inne śrutowane zboża)mogą prowadzić do zakwaszenia.Według mnie pszenica nie jest odpowiednim zbożem dla kozy.Pszenica dla ptaków-kur-super zboże,ale nie dla kozy.Oczywiście nie podawaj kozie pszenicy w całości,bo jest to zbyt twarde zboże i za bardzo ściera zęby.Tak,że najlepiej zrezygnować z tego grysu.
Oczywiście to jest moje zdanie.Nie musisz się do tego zastosować wesoły


  PRZEJDŹ NA FORUM