Menu dla kóz
Mój facet jeździ na giełdę warzywno-owocową i odpadówkę z marchwi(krzywą,pękniętą i nie mytą)kupuje po 0,20gr/kg.Trzeba kupić worek około 50kg.Ja nie bawię się w tarcie marchwi."odkryłam"fajny sposób na plasterkowanie jej.Mam maszynkę ręczną do szatkowania kapusty(taka stojąca na 3nogach,jak nie zapomnę,to wstawię fotki),na korbkę.Wkładam marchew i mam plasterki.

Co do przechowywania marchwi,to my mamy w kopcu przez zimę,kopiec odkrywamy dopiero po 15marca.Jednak tą do jedzenia na bieżąco mamy w pomieszczeniu tzw gospodarczym(ogrzewane ono nie jest)w dużych,plastikowych wiadrach,w ziemi.
Czasem coś zgnije,ale rzadko.


  PRZEJDŹ NA FORUM