Okólnik dla kóz
    owca_we_mgle pisze:

    Nie znalazłam, lub przegapiłam temat wybiegu.
    Jakiej ma być wielkości,i spełniać warunki żeby kozinki dobrze się czuły?
    Ja ma taki wybieg po którym kiedyś biegały psy zanim ogrodziliśmy posesję.Ma 120m2, solidną cynkowa siatkę 150cm wysokości + na dole 50cm wysokości betonowe płyty. Ma południową ekspozycję na słońce, ale otoczony jest sosną i drzewami śliwy oraz brzozy więc latem jest tam także cień, a zimą słońce. Czy to może być tak na 2, 3 kozy?

    koziarz42 pisze:

    Będzie sam wybieg,czy masz jeszcze pastwisko?

    centurion pisze:

    Raczej 100 m to tylko wybieg. Pastwisko dla 3 koz to powinno miec ok 20 ar

    owca_we_mgle pisze:

    Ja mieszkam na peryferiach Wrocławia więc nie mam pastwiska jako takiego, tylko ogród 27 arów. Pół ogrodu chcę przeznaczyć na popas dla kóz, można powiedzieć takie pastwisko. Tam nie roślin, które mogłyby zaszkodzić kozom. Część ogrodu jest warzywnikiem, a część takim rekreacyjnym żeby posiedzieć wypić kawkę i poszaleć z psami. Dodatkowo u mnie na osiedlu jest wielka łąka, tak 1 lu 1,5 ha i tam mogę z nimi chodzić, bo to miejsce szaleństw moich psów, ale na pewno ich tam nie zostawię, bo bałabym się, że je ktoś ukradnie. Jest jeszcze park i pola-nieużytki. No i pełno ogródków działkowych z porzuconymi parcelami, na których rosną drzewa owocowe więc jest gdzie wypasać i wycinać gałęzie do skubania bardzo szczęśliwy

    centurion pisze:

    100m2 malo na wypas. Poszukaj czegos pewnego na stale

    owca_we_mgle pisze:

    Te 120m2 to ma być taki bardzo zamknięty, bezpieczny wybieg,( bo naczytałam się tu o odpowiedzialności i zagrożeniach) jak nie będę miała czasu pilnować kóz, żeby sobie krzywdy nie zrobiły przełażąc na resztę posesji. Drugi wybieg taka łączka na popas będzie miał 800m2. Kolejne 800m2, to ta nasza część rekreacyjna, ale tam ich samych nie zostawię, bo na niej rosną drzewa owocowe i z tego co piszecie kozy je zmasakrują lol no i reszta to wjazd na posesje,potem dom i za domem warzywniak.
    Tak więc one mają mieć 2 kwatery dla siebie na stałe 120 i 800m2 oraz trzecią pod naszym nadzorem.
    Dobrze myślę, czy to za mało??

    monia8366 pisze:

    spokojnie starczy na wypas bardzo szczęśliwy

    Leosia pisze:

    Wystarczy.

    jola1979 pisze:

      owca_we_mgle pisze:

      Dodatkowo u mnie na osiedlu jest wielka łąka, tak 1 lu 1,5 ha i tam mogę z nimi chodzić, bo to miejsce szaleństw moich psów, ale na pewno ich tam nie zostawię, bo bałabym się, że je ktoś ukradnie.bardzo szczęśliwy


    Czy ta łąka jest "wszystkich",czy tylko Twoja?Jeśli psy,zwłaszcza obce tam "szaleją",to pewnie pełno jest ich odchodów.Jeśli tak,to nie polecam tam chodzić z kozami,bo za dużo zarazków i bakterii.


    owca_we_mgle pisze:

    Lola 1979, ta łąka jest państwowa. Leży już poza granicami miasta, z domu mam do niej jakieś 400-500m. Kiedyś była umownie rozparcelowana na kawałki dla ludzi z mojego osiedla, którzy mieli owce, konia, krowę czy króliki, teraz osiedle sie rozrosło więc nikt z sąsiadów nie korzysta. Ale jest koszona przez rolnika, który mieszka jakieś 2, 3 wioski dalej i trzyma krowy i konie. Pasą się na niej jeszcze sarny i bażanty, dlatego zabieram na nią psy, żeby sobie potropiły, wybiegały się i wyszalały w wodzie z rowów.
    Inne psy tam nie chodzą, bo ich właściciele są zbyt leniwi, żeby się tam wybrać i robią tylko kółeczko z psem na smyczy po osiedlu lub idą do parku gdzie można z kimś pogadać.
    Tak więc jeśli moje sunie nie załatwią się po drodze na łąkę, tylko tam doniosą oczko to jest tego nie dużo jak na taką powierzchnię, a poza tym one są regularnie odrobaczane, szczepione i odkleszczane więc nie ma sprawy.
    A w przyszłości chciałabym żeby moja koza lub kozy chodziły na tę łąkę razem z moimi psami wesoły

    owca_we_mgle pisze:

    A tak apropo's tematu. To korzystając z dobrej pogody zabrałam się za porządki w ogrodzie i przyszłej zagrodzie mniejszej. I po pierwsze przyjrzałam się jej (tak od środka) i stwierdziłam, że ona jest wielkości zagrody gospodarskiej w mini zoo we wrocławskim ogrodzie zoologicznym, a tam luzem biega całe stadko kóz i to po betonie więc te moje będą miały Amerykę wesoły
    Po drugie, ten większy wybieg 800m2 jest 2 lub 3x większy od wybiegów w ZOO, więc też spoko wesoły
    I po trzecie mój mąż spiłował starą gruszę, która uschła. Pień drzewa upadając przełamał się na 2 kawałki tak po 1,5m długości i jakieś 30cm średnicy. Czy mam je dać kozom na wybieg żeby sobie po nich skakały, czy raczej nie bo sobie nóżki połamią ? " Gdyby kózka nie skakała, toby nóżki nie złamała" oczko

    centurion pisze:

    Moje france nic sobie nie połamały a włażą na wszystko co wystaje ponad ziemie. Auta tez zdobyły. Koza od dziadków biegała po stodole bo w miare latwo bylo na dach wejsc.


  PRZEJDŹ NA FORUM