Pierwsza koza - zestaw pytań od laika :)
haha skąd ja to znam wesoły moje początki były takie jak u Ciebie - krótkie strzyki wymię napięte jak balon, nie mogłam złapać strzyka. No i na początku dojenie trwało 40 minut.
Robiłam tak : gdy wymię było bardzo napięte łapałam strzyka tylko wskazującym i kciukiem, gdy trochę poluzowało - to wtedy więcej paluchów i łapałam przy okazji część miękkiego wymienia. Dzieki temu moja kozula ma już teraz wyciągnięte strzyki i doi się o niebo lepiej. Doję trochę z jednego wymienia, potem drugie i wracam do pierwszego dodoić. Nie wiem czy to prawidłowo czy nie ale tak mi po prostu wygodnie. teraz ta kozule doje około 6 - 7 minut - dla mnie to rekordowo wesoły


  PRZEJDŹ NA FORUM