Efektywne mikroorganizmy
    Kusy pisze:

    Bzdury i to do potęgi.
    Emy stosuje się na fermach , na głęboką ściółke na której są zwierzęta i to w dużo większym zagęszczeniu niż Ty masz kozy i co, trzeba wyrzucić/zabić tygodniowe brojlery , jeszcze raz wywalać sciółke i dawać bakterie?? Totalna bzdura. A w ogrodzie co, też wywalasz wszystką ziemie, dezynfekujesz i dajesz nową?? To Ty pomyśl logicznie. Stosuje emy od lat 10, współpracuję z Panią mikrobiolog, która je nie tylko namnaża ale "tworzy" nowe wersje. Mam dużą ferme i daję emy na ściółke nie tylko dwutygodniową ale i 6-cio tygodniową i EMY DAJĄ RADĘ.
    Jeśli masz "Full złych bakterii" to znaczy że masz chore zwierzęta.
    W przyrodzie jest równowaga, są pożyteczne bakterie jak i złe bakterie, przez nadużywanie środków dezynfekcyjnych, antybiotyków ludzie zabijają wszystkie. Dlatego zasiedla się wyjałowione środowisko dobrymi, by dla złych już nie było miejsca.


Źle mnie zrozumiałeś.
Nie chodziło o to,że jeśli stosuje się EM-y to co kilka dni,czy co tydzień wywala się ściółkę.
Miałam na myśli to,że skoro zaczyna się stosować EM-y (początek ich stosowania),to powinno się na świeżą ściółkę to robić.Potem,skoro te EM-y już namnożą tych dobrych bakterii,to wtedy nikt co kilka dni ściółki przecież nie wywala.
Ok,Ty wiesz swoje,no i według Ciebie,te wszystkie osoby,z którymi ja się konsultowałam(lek wet,profesor,który zajmuje się również stosowaniem EM-ów od bardzo dawna,bo zaszczepia nimi rośliny,które "wyhodowuje od ziarenka"razem ze swoim zespołem w Instytucie Przyrodniczym w Poznaniu,robi na temat roślin i stosowania EM-ów wykłady dla studentów,przedstawiciel od EM-ów i wielu hodowców i rolników,którzy je stosują,a mają zwierząt i ziemi tyle,że głowa boli),oni wszyscy mówią bzdury.
Zwierząt chorych nie mam.Jednak u mnie najbliższa okolica jest "zasyfiona"bakteriami,ale tymi złymi.
Moi,najbliżsi sąsiedzi EM-ów nie używają,bo jeszcze do nich "nie dojrzeli".Obsada świń w oborach taka,że zastanawiam się jak tyle szt może się pomieścić.No i niestety mam to nieszczęście,że mieszkam tuż obok,a właściwie w samym "centrum" tego syfu.Tak,że nie mów mi,że muszę mieć chore zwierzęta,żeby mieć full złych bakterii wkoło.To mój wet widać plecie bzdury,bo jako jeden z nielicznej sielanki ,którą wymieniłam wyżej, bywa u mnie i wie jak to jest w naszej wiosce i jakie bakterie "latają w powietrzu".Fetor nieraz jest nieziemski,a mi niestety przyszło tu mieszkać i hodować kozy.Tak,że ja wiem swoje,Ty wiesz swoje.




  PRZEJDŹ NA FORUM