Oddam młode kozy w dobre ręce, czyli kto ma miękkie serce ten ma twardą dupę
Ja również cieszę się artambrozja,że zostawiasz kozie stadko u siebie wesoły
Co do potencjalnych "klientów",to są ludzie i "parapety".
Oj wiele nasłuchałam się przez tel przez kilka lat sprzedając koźlaki.Ręce opadają.
Za nim trafi się "normalny"klientów,który nie myśli tylko o tym,żeby pożreć kozę,to mija trochę czasu.


  PRZEJDŹ NA FORUM