Oddam młode kozy w dobre ręce, czyli kto ma miękkie serce ten ma twardą dupę
A tak się zastanawiałam czemu chcesz sprzedać, czy zdarzyło się coś strasznego..nie chciałam być wścibska.W zasadzie jesteśmy w podobnej sytuacji, domowo-dzieciowej, no z tym że Ty rok do przodu, bo ja stawiam pierwsze kroki (kozowe), i dociekałam, co mogło się stać, że tak nagle dochodzisz do takiej decyzji, bo z forum wynika żeś raczej "kozia wariatka" wesoły
Więc potwierdziło się. Dobrze, że już "po". Pozdrawiam serdecznie.


  PRZEJDŹ NA FORUM