choroba kozy
podepnę się pod temat, bo mam pytanko, a nie znalazłam odpowiedzi na nie. nowego tematu zakładać nie chcę. otóż dzisiaj u mojej Kaśki zauważyłam ogromne ilości woskowiny w jednym uchu. Kaśka ma maleńkie uszy i wcześniej nawet mi do głowy nie przyszło, żeby jej w uszy zaglądać. dzisiaj mnie jakoś coś tknęło. tzn. tak mi się wydaje, że to woskowina, tak wygląda. ma tylko jedno ucho takie zatkane. nie wiem czy dobrze zrobiła, ale miałam akurat w domu płyn taki "psik psik" do rozpuszczania woskowiny i jej psiknęłam 2 razy. wieczorem powtórzę i będę widziała czy jest poprawa. jak myślicie, czy to może być coś innego? i jeśli to rzeczywiście woskowina, tak jak myślę, to czy coś jeszcze można zrobić ? czy ktoś miał podobny przypadek? niestety, ale z dnia na dzień widzę coraz więcej zaniedbań u mojej Kaśki smutny Dzika jest młoda i nie zdążyli jej tak "zapuścić" , ale u Kaśki co dzień coś zauważam. smutne to, że ludzie tak nie dbają o swoje zwierzęta
płacze


  PRZEJDŹ NA FORUM