Pielęgnacja racic
Pochwalę się, że jakoś poszło..pierwszy raz w zyciu, nożycami do drutu. Coś tam było nie tak w jednym momencie, tak dziwnie Basia meknęła,żałośnie, że myślałam że mi serce pęknie. Takiego dźwięku "z kozy" jeszcze nie słyszałam.

W każdym razie poprawię za kilka dni jak znajdę swój sekator. Niestety tak się przejęłam, że nie zauważyłam nawet, że porobiły mi się na dłoniach straszne pęcherze, które w połowie popękały, masakra.

Dziewczyny próbowały brykać ale się poddały, może poczuły że to dla ich dobra, nie wiem, ale potem zauważyłam że jakby się inaczej przy dojeniu zachowywały. Jakby mnie lubiły bardziej, zaakceptowały do końca..?

Siarczan miedzi, zastanawiam się czy nie kupić od razu kilka kilo, skoro służy do dezynfekcji (mycie koziarni), tylko pewnie się z EMami wyklucza, jak myślicie?





  PRZEJDŹ NA FORUM