Poród u kozy
Występowanie problemów w trakcie porodu, porady
Kurcze,ja dopiero teraz jestem.........
Jak tam koza Leosiu????

Ja miałam taki przypadek,że koza parła i parła,a nic nie wychodziło.W sumie miałam dwa przypadki takie.
Jeden krótko na początku mojej przygody z kozami.Wezwałam weta.Okazało się,że koźlak był wyjątkowo duży i się zaklinował.
Wet wsadził rękę,pookręcał koźlaka i wyciągnął.Koźlak wyglądał jakby był 2 miesiące starszy niż inne koźlaki,które się u nas rodziły.
W tym roku koźlak miał podwinięte obie nóżki przednie.
W każdym bądź razie ja delikatnie odchyliłabym srom i sprawdziła koniuszkami palców,czy nie wyczuwa się płodu.
Pewnie wyczujesz.Wtedy macasz,co to za część ciała,która się klinuje u wyjścia.


  PRZEJDŹ NA FORUM