Pierwsza koza - zestaw pytań od laika :)
jeśli mowa o siedzeniu przy kozach...to ja kilka razy dziennie do nich zaglądam wesoły
jak są na łące to jak z wodą idę, a przy okazji pogadam, pogłaskam, czy poczeszę. bardzo lubią jak się je czesze, a Kaśkę jak się przestanie czesać, to meczy i patrzy na mnie, mąż się czasem śmieje, ze przy niej to powinnam cały dzień z rękawiczką siedzieć bardzo szczęśliwy
jak są w stajence to też często zaglądam, jak idę dać królikom jeść, a karmię je 3-4 razy dziennie, to od razu do kóz zajrzę, poza tym jak widzą że królikom świeżą trawkę daję, to i one muszą dostać wesoły
generalnie ja bardzo często doglądam swojego zwierzyńca i są dni, ze więcej dnia schodzi mi na doglądaniu i karmieniu czy sprzątaniu, jak na siedzeniu w domu jęzor
wychodzę z założenia, ze bałagan w domu nie ucieknie, a zwierzaczki muszą być szczęśliwe wesoły a jak zwierzaki szczęśliwe i mają czyściutko i pachnąco i są najedzone i wypieszczone, to i ja jestem szczęśliwsza wesoły

tak z innej beczki, wczoraj wracaliśmy do domu i w jednej ze wsi jest obora z krową przy samej drodze, akurat była otwarta. koszmar jakiś! nie musiałam szczególnie patrzeć, ale krowa w gnoju siedziała. dla mnie koszmar! śmierdzi, przecież to nawet dla własnego komfortu powinno się jej posprzątać. lepiej i przyjemniej się doi potem taką krowę.


  PRZEJDŹ NA FORUM