Pierwsza koza - zestaw pytań od laika :)
Mycie kozła,to nie tak "hop siup".
Mój jeden kozioł mieszaniec sikał sobie po nogach i po pysku.Masakra.Normalnie skóra mu zaczęła złazić.
Tak,że co jakiś czas brałam wodę letnią,szare mydło i "kawałek szmatki".Mój mąż go trzymał,a ja od "czarnej roboty byłam".Delikatnie obmywałam kozła nogi i pysk,ale "prawie suchą"szmatką.Było dość zimno już wtedy,więc bałam się,że "sople będą na nim wisieć",gdy umyję go "całkiem na mokro".
Po myciu,delikatnie wycierałam ręcznikiem.
No,a ja śmierdziałam bardziej niż ten "osikany kozioł".........taki dziwny
Kurcze,szlak jak ten zapach "przechodzi".Szorowanie się w wannie,a mimo to miałam wrażenie,że ciągle "capem jadę".
No,a na dokładkę za dwa dni znowu kozioł osikany był.
Szybko doszłam do wniosku,że już takiego kozła nie chcę.
taki dziwny


  PRZEJDŹ NA FORUM