Ser podpuszczkowy - wykonanie |
Moja córka, przebywała okresami we Francji i tam smakowała kozich serów. Potem jadła te domowe. Owszem smakowały. Aż nadeszła pora, kiedy moje dwa małe koziołki zaczeły smrodzic. Pilnowałam się z tym mlekiem jak licho, ale. Pewnego razu córka przyjechała na łykend. Serek zrobiony. pokosztowała i rzekła: no, wreszcie smakuje i pachnie, jak kozi ser. No i masz. Ale teraz, jak nie ma kozłowych aromatów, to zapachu nie ma jakiegoś specjalnego. Natomiast stwierdziłam, że jest zdecydownaie smaczniejszy, jak ze dwa dni poleży wyjety z solanki. |