dżemy, konfitury i te pe
przepisy, uwagi, własna praktyka
To był dzisiaj taki dzień gwałtu na pomidorach? ja też wyrwałam. Dzisiaj. Ale powiem, że nigdy tak późno nie sadziłam i tak wcześnie nie usuwałam, jak w tym roku. I nigdy takiego dziadostwa pomidorowego nie miałam. Bo żeby jeść własne pomidory z krzaka krócej niż 2 miesiące to porażka.
W zasadzie i na ogól używam tez przecieraka. jeden już się "zjadł", kupiłam drugi. I ten drugi jest zmodernizowany: mianowicie ma metalowe sitko i metalowa tę część "popychająco-przecierającą". I wkurza mnie to zgrzytanie metalu o metal.
Ale jak się te pomidory najpierw przeleci blenderem albo tą tnąca nasadka od miksera, to potem nawet na nylonowym sitku, wystarczy 2 razy gałką, albo łyzką pokręcić i po ptokach.
Pesteczkom jednak mówię won. Moi panowie nie przełkneliby pomidorówki z pesteczkami. Ja zreszta też.


  PRZEJDŹ NA FORUM