Koza nie ma apetytu
Zgadzam się z Tobą, Gawron, co do "ilość i jakość".
Swoją drogą, zdarzało mi się obserwować zwierzęta, które miały właśnie jak ten koziołek -wiecznie głodne.
Czasem się zastanawiam co by było gdybym moim psom postawiła cały worek z karmą - w którym momencie by od niego odeszły?

Karolina, a co Ty za witaminy miałaś, że do nich taka miarka kilogramowa? To tak z ciekawości pytam.

Wydaje mi się, że owsa nie ma sensu śrutować dla kóz. Nie wiem jak Twój śrutownik, ale mój, nawet jak ustawię na grube mielenie, zawsze robi trochę takiej "mąki", a to kozy niechętnie wyjadają, bo na sucho jest krztuszące. Nawet kukurydze tak zmiele, ze są i połamane ziarnka i mąka. Z tym, że ququrydzy daję raz na jakis czas po pół garstki na twarz.
Widzę, że nie jest zbyt dobra w większej ilości: Ponieważ Andzia nie jadła owsa, dawałam jej przez parę dni (3-4) po garstce , raz dziennie i zauważyłam posklejane bobki. Nic innego takiego nie dostawała, co mogłoby być przyczyną. A to nie była duża ilość, dosłownie nabierałam garścią więc może ze 3 łyzki max.


  PRZEJDŹ NA FORUM