Inne zwierzęta w naszych gospodarstwach
Koguta to ja miałam,ale go..................sprzedałam pan zielony
Żal było zabić na rosół,bo to był kogut wystawiany na targach w Poznaniu,a dostałam go od znajomego mojego kolegi wesoły
Szkoda,żeby w rosole miał skończyć.Wtedy nie miałam liliputki,więc na jajach nie miałby kto siedzieć wesoły
No,a moje kury(wtedy po fermowe)na kwoki nie nadawały się).
Koguta sprzedałam,dostałam wtedy od mojego D.wuja kurki:liliputkę i właśnie coś trochę większego od liliputki(jakaś mieszanka),kurka wygląda jak gołąb(tyle,że o wiele większa).No i ona też na zmianę z tą liliputką chcą siedzieć na jajach.
Druga sprawa,kogut to może i fajna sprawa,ale wkurzało mnie chodzenie do kurnika...........z grabkami pan zielony
Tak,że podziękuję chyba z koguta wesoły
Kolejna rzecz,to nie chciałabym typowej "Rosy",ale jakieś inne jeszcze kurki.Na pewno nie będą to zielononóżki,bo tych to miałabym full od kolegi,ale nie chcę,bo dziobią się między sobą i dziobią też inne kury.Poza tym jajka takie "małe jakieś".
Tak,że muszę poszukać w niedalekiej okolicy jakiś jajek do nasadzenia.
Jaka konkretnie rasa?Tego jeszcze do końca pewna nie jestem wesoły


  PRZEJDŹ NA FORUM