Inne zwierzęta w naszych gospodarstwach
Barbik- nic jej nie zawiniłam. Akurat zakończyłam obdrapywanie jej za uszkami i odchodziłam, ona się odsunęła od ściany, wlazłam tam z chlebem a mąż z drugiej strony przylazł z wiadrem śrutuy i wybrała śrutę, zrobiła pięknie mojemu mężowi miejsce co by się zmieścił z tym wiaderkiem i pyk - z impetem przysunęła się do ściany.
A teraz jestem w "żałobie, mąż wczoraj sprzedał moją Simkę handlarzowi, od roku była prawie bez mleka, 2x poroniła i nie mogliśmy jej zacielić. Ryczałam wczoraj cały wieczór.


  PRZEJDŹ NA FORUM