Dojenie kozy w praktyce.
Jestem umówiony wkrótce na konsultację z inną weterynarz, z m. Jodłowa, gdyż opinie o "moim" weterynarzu są ogólnie mówiąc, ambiwalentne.
btw. Zaraz sprawdzę sposób z masażem oliwą. Nie wyczuwałem żadnych zgrubień, ale to tylko może wynikać z braku doświadczenia.

btw2. Jestem po rozmowie z Panią weterynarz... zupełnie inna gadka. Uznała, że koza ma albo już zapalenie wymienia, dlatego muszę zastosować maść na tą przypadłość, albo zatkany kanał strzykowy, co wymagałoby założenia "kaniuli" i ewentualnie zastosowanie antybiotyku. Mam się u niej zjawić w południe po przedmiotowe specyfiki.

btw3. Oczywiście, Jolu... zaraz tego spróbuję.


  PRZEJDŹ NA FORUM