Koza Anglonubijska ogólnoużytkowa
Drogi katoliku hodowla kóz anglonubijskich to nie zwykły snobizm to czysty zysk.
Poza tym mi odpowiada też ich rozmiar. Mają długie nogi, wymię wysoko no i wyglądają egzotycznie.
Mają też wady nie mogą chodzić cały czas na wolnym powietrzy bo zimą im uszy marzną i koźlęta są delikatniejsze.
U mnie wszystkie kozy na czas porodu są zamykane w osobnym boksie z promiennikiem. Małe chętnie wygrzewają się pod żarówką . Wystarczy 48h. Oczywiście w początkach hodowli zdarzyło się ze młode się poprzeziębiały i pozdychały.
Osobiście AN to moje ulubione kozy ale troszkę to jest tak jak z krowami hf jak nastała na nie moda to wszyscy kryli bykami hf co tylko muczało i w końcu polskie czerwone bydło prawie wcale zniknęło z krajobrazu.
Na szczęście są miłośnicy innych ras i to się chwali.
Mój pierwszy cap był rasy karpackiej i wspominam go z mieszanymi uczuciami. Kozak był z niego że hej, jak się zbliżał okres ruii atakował wszystko dookoła. Rozwalił dużo furtek. Śmierdział cały rok z tym, że latem mniej. Jestem za chowem bezuwiązowym ale w tym przypadku się nie dało jak któraś miała ruję bił nawet inne kozy , które śmiały przejść obok. W trzecim roku ze względu na brak potencjalnych nabywców został wykastrowany i niestety trafił pod nóż.
No i tu muszę przyznać rewelacja mięso najlepsze ze wszystkich mięs. Nie tylko jeśli chodzi o koźlinę ale lepsze niż sarnina, dziczyzna, baranina ... nie było osoby, która by nie pochwaliła.To są te pozytywne wspomnienia po nim.
Wracając do AN to typ kombinowany mięsno mleczny, koźlęta rzeźne mają duże przyrosty dobowe. Ale kto by coś tak pięknego jadł? u mnie odkąd pojawił się pierwszy kozioł AN koziołki nie trafiają do gara bo zawsze jest ktoś chętny je kupić.


  PRZEJDŹ NA FORUM