Koza Anglonubijska ogólnoużytkowa
Ciekawa sprawa z tym smrodkiem aniołek Może to taki powrót do pierwotnych cech?
Bo jeśli dziko żyjące kozły były zdolne do rozpłodu musiały się "reklamować" z daleka.
Zapewne była to cecha pożądana. Tysiące lat hodowli eliminowały tę cechę żeby nie było czuć mleka zbyt intensywnie. Pewnie dlatego mieszańce niektóre wonią bardzo. Chyba dochodzą tu do głosu cechy pierwotne.
Znajomy jest myśliwym i wiem, że samiec dzika tak śmierdzi, że nie bierze się takiego mięsa do spożycia. Mój karpacki po kastracji nie śmierdział już tak bardzo ale jednak, mięso było super ale skóra wyprawiona w 2010 śmierdzi kozłem do dziś a zaliczyła kilka ognisk i wisi na strychu w przewiewnym miejscu.


  PRZEJDŹ NA FORUM