Psy w obejściu
Esti,psy kupowałam rodowodowe,w różnych kolorach.Kiedyś nie krzyżowano pudli między kolorami.Pierwszy był biały toy,potem czekoladowy miniatura po imporcie z Niemiec,potem morelowy miniatura po imporcie z czech.Zostawiałam sobie najlepsze suczki.Te 4 które mi teraz zostały to 4 pokolenie wychowane u mnie.Są mocne,żywotne żadne tam herlaczki na trzęsących nóżkach.Codziennie spędzają kilka godzin na dworze.Najstarsza ma 11 lat i jest w świetnej kondycji.Chwilami mi szkoda tych genów.To duża strata dla gatunku,jak np.doskonała suka z rodowodem,po wszystkich wystawach jest u kogoś kto tylko się nią chwali i nie zostaje po niej nic.Ja patrzę trochę z punktu widzenia przyrodnika.Problem nadmiaru niechcianych kundelków to inna sprawa-znakowania,żeby każdy pies miał kogoś kto jest za niego odpowiedzialny.Masa pieniędzy idzie na schroniska ,a powinno się czipować i sterylizować za darmo,albo tanio.zakręcony


  PRZEJDŹ NA FORUM