Psy w obejściu
Nie ro0zumiem pretensji do ludzi, którzy karmią bezdomne psy.
Ale też nie rozumiem ludzi, którzy te psy karmią i tyle. Psa nie wystarczy nakarmic. Pies musi mieć swojego człowieka.
Dlatego ja tę włócząca się sukę przygarnęłam do domu. Wcześniej włóczyła się od domu do domu. Ktoś tam coś tam rzucił, a ona dalej się wałęsała i marzła.
Na dzień dobry trzeba było weterynarza. Po ustaniu problemów żołądkowych odrobaczanie i odpchlanie.
Pewnie, trzeba wydać jakieś pieniądze. Prościej jest rzucić resztki z obiadu i mieć z głowy.



Gosiab, czy każdy posiadacz rodowodowego psa wystawowego ma obowiązek go rozmnażać. Nawet jak ma papiery hodowlane, to rozmnażany być nie musi. W pewnych rasach jest osobników na tyle dużo, że jedna suka bez szczeniąt straty dla rasy nie czyni. Więc mi się nie chciało właśnie.
Dodatkowo poszłam poniewczasie po rozum do głowy: moja suka była z pięknego skojarzenia czarnej suki z czarnosrebrnym amerykańskim reproduktorem. Na specjalne zezwolenie, bo w Europie się sznaucerów nie kryje między kolorami. Ale w Ameryce tak i tam po ringach biegaja nawet sznaucery brązowe w białe łaty.
W miocie była para cz-s, para cz. i para pieprzaków. Ciekawe by było, gdyby para pieprzaków spłodziła np. czarne szczenięta. Do hodowli na pewno nikt by żadnego nie kupił. Najwyżej na peta, albo rozmnażacz pokątny szczeniąt porodowodowych.

Przemek, szczepienia szczeniąt ze względu na nie, nie ze wzgl. na dzieci w domu. Te choroby, na które szczepi się zwierzęta nie bywają zaraźliwe dla ludzi. Ze wzgl. a dzieic pasozyty jedne i drugie oraz wścieklizna.


  PRZEJDŹ NA FORUM