Kiszonki
I tu się z Tobą Aldona nie zgodzę. W kwestii krów mam pewne doświadczenie, bo u nas były krowy i w okresie zimowym kiszonka byłą główna karmą. Była to kiszonka z liści buraczanych i wysłodków buraczanych świeżych,
"Zapach" tej kiszonki był wyjatkowy! Mleko było jak to mleko zimowe - zawsze ma inne parametry, inne masło sie z niego robiło np. Ale po powrocie do zielonki mleko wracało do normy - w sensie, że masło było wspaniałe. Smak mleka się niespecjalnie zmieniał, twaróg był jednakowo dobry.

W dodatku to była w tamtym czasie produkcja tradycyjna. Nie jakieś fermy mleczne z wielką ilością krów, ale nieduże gospodarstwa z kilkoma krowami mlecznymi, "produkujące" mleko. Wszyscy wokół tak karmili.


  PRZEJDŹ NA FORUM