Ser podpuszczkowy - wykonanie
Wiem, że to było dawno i w ogóle (gdzieś w 2013 roku, na którejś z pierwszych pięciu stron tego wątku), ale może się przyda: przed chwilą zrobiłam ricottę z serwatki po serze podpuszczkowym. Nie czekałam ani 12, ani 24 godzin. Nie dodałam soku z cytryny, bo akurat nie mam. Pomyślałam, że skoro mam tyle serwatki (a kury, koty i psy opite już do wypęku), to spróbuję z samej serwatki, jak to ponoć robią Włosi, i świat się nie skończy.

Serwatka świeża, sprzed godziny, około 6 litrów. Garnek na duży gaz. Mieszałam co kilka minut. Skrzep zaczął się wytrącać w temp. 85 stopni i z każdym stopniem w górę było go więcej. Przy 90 stopniach wyłączyłam gaz i zdjęłam garnek z kuchenki. Po ostudzeniu przelałam przez sito uzbrojone w pieluchę tetrową i sobie odciekało. Wyszło 230 g serka typu ricotta - zabawna konsystencja, "puszysta" i rozpływająca się w ustach.

No, to tak sobie napisałam wesoły





  PRZEJDŹ NA FORUM