Problemy trawienne: wzdęcie, zatrzymanie żwacza
A wieczorem koszona nie była już z rosą? Staram sie unikać mokrej trawy.

A poza tym, to pewnie tak jak z ludźmi: jeden wpiernicza ociekającego schabowego i przegryza korniszonem, a drugiego juz na ten widok żolądek i wątroba boli.

Do akcji wlewania mam buteleczkę po sosie sojowym, nie tao-tao, ten drugi, taka śmieszna, jak kolbka.
Nie jest duża, ale fajnie pasuje do ręki. I daję radę w pojedynkę. W końcu akcja prostsza niż strzykawka, bo nie trzeba tego tłoka pchać.


  PRZEJDŹ NA FORUM