Menu dla kóz
No właśnie, z tą słomą owsianą. Zawsze na ściółkę miałam pszeniczną (żyta ci u nas w okolicy nie uświadczysz, nawet nie bardzo pamiętam, jak wygląda. Ziemie u nas pszenno-buraczane i ze zbóż głównie pszenica właśnie. Czasem mieszanka, jak ktoś ma świnie i nie karmi gotowcami. Owies bardzo rzadko, interwencyjnie powiedziałabym). W tym roku nie mieliśmy pszenicy. Nieco owsa tylko (ok.1ha) i kazałam zostawić kombajniście trochę słomy. Sprasowana, zebrana, posłana. I kicha! Nie będzie!
A jeść też nie chcą, nawet jak im się siano skończy i siatki puste, to nie widzę, żeby w słomie było paszczą grzebane. Jeden Stefan, który lubi słomę wszelaką, trochę je.
Załatwiłam 20 kostek słomy pszenicznej (chciałam kupić od gościa, a on DAŁ, w zamian za wypożyczenie przyczep. I chyba dał tę słomę z poprzedniego sezonu, niestety.), żeby było na ściółkę choć trochę. U nas nie ma raczej możliwości zakupu słomy. Ci, którzy uprawiają zboża, a nie mają inwentarza, tną słomę w czasie zbiorów. Natomiast ci, którzy mają inwentarz, pozostawiają tylko tyle słomy, ile potrzebują. (U nas zresztą w poprzednich latach robiło się tak samo)

Kozilas, nie wiem, jak u Was, ale u mnie jęczmień jest siany głównie jary (tam gdzie sieją, a sieją jęczmienia mało). Jęczmień, mimo, że obecnie jest wiele odmian ozimych, jest zbożem trudnozimującym. Tej wiosny wiele ha jęczmienia ozimego zostało zaoranych, bo przezimował kiepsko, mimo pozornie łagodnej zimy, . tak, ze sianie jęczmienia na oziminę to pewne ryzyko.

Co prawda mieszanki zbóż z wsiewką motylkowych są bardziej odporne na zachwaszczenie, ale i tak interesujące, że w łanie nietkniętym chemia była tylko trawa i perz....


  PRZEJDŹ NA FORUM