Odrobaczanie zwalczanie pasożytów wewnętrznych i zewnętrznych |
EcoGypsy pisze: Ano. Jakoś nie widzę sensu udzielania się na forum (po raz kolejny zresztą) i dzielenia się swoją wiedzą i doświadczeniem. Bo co? To jest forum, a nie armia, gdzie rozkaz nie podlega dyskusji. jedni odrobaczaja 4 razy w roku, na wszelki wypadek Inni 2 razy, na wszelki wypadek inni robia badania kału i odrobaczaja w/g masy ciała jeżel jest potrzeba inni nie odrobaczają wcale a jeszcze inni uważają, że szkoda o tym pisać. Pewnie jak się o problemach zdrowotnych przestanie mówić, to one znikną. Ja nie mam wielkiego doświadczenia, więc szukam wiedzy od najlepszych. A moim zdaniem jedynym i najlepszym w tej materii w Polsce jest prof Kaba, więc staram się czytać jego artykuły. I jeszcze jedno: wypisałam wszystkie dostępne w Polsce środki odrobaczające. Po to, żeby było wiadomo, jakie są i o co prosić w lecznicy. Który nam najbardziej odpowiada możemy ustalić, wpisując w wyszukiwarkę nazwę. Znajdziemy opis, stosowanie, karencję itp. Często nie ma w opisie środka nic o karencji na mleko, jest natomiast "nie stosować u owiec (bo o kozach zapomnieli)) w okresie laktacji. Co oznacza, że karencja wynosi min 40 dni.(Iwermektyna) Często jest tak, że idziemy do weterynarza, nie znając nazwy środka i prosimy "coś na odrobaczanie kóz". Weterynarz nam daje to coś, ew. instruuje jak podać. Weterynarz nie informuje o nazwie "tego czegoś" co nam dał traktując nas jak idiotów. My się nie pytamy, żeby nie wyjść na idiotę. Jeżeli weterynarz jest sumienny i uczciwy, to powinien wydany lek do jakiegoś zwierzęcia przypisać. Gdy mamy kolczykowane kozy to powinien przypisać do naszej kozy/kóz, wystawić kartę "leczenia", na której będzie nazwa środka oraz karencja na mleko i mięso. (Jeżeli się nie kwapi, to trzeba takiej karty zażądać, a potem włożyć ją tam, gdzie trzymamy księgę stada) Jeżeli mamy kozy "nielegalne", to lek tez kupujemy "nielegalnie" i ciekawe co weterynarz wtedy robi? Pewnie podciąga pod jakąś krowią fermę, jeżeli ma taka pod opieką. |