Strzyżak Jelenica (Strzyżak Sarni)
kozilas - nie wiem dlaczego pałasz antypatią do mieszczuchów szukających sielskiego spokoju na wsi. Ja osobiście od urodzenia mieszkam na wsi z pewną przerwą na naukę. W swoim życiu również miałem kontakt z niejednym kleszczem, chmarami komarów, uciążliwymi bąkami, gzami, meszkami itp. Przytaczając tutaj przykład swojej rodziny jako okaz zdrowia mogę Ci jedynie pogratulować. Nie wszyscy mieszkający na wsi, a zwłaszcza w otoczeniu lasu mogą się cieszyć takim szczęściem. Znam osobiście kilka osób które zaraziło się od kleszcza Boleriozą, co skutkowało kilkumiesięczną kuracją antybiotykową.

Do sedna. Od poniedziałku leczę swego koziołka. Idąc rano dojrzeć kozuchy zastałem go w opłakanym stanie. Był cały mokry, wysoka temperatura, drgawki. Szybko do podręcznej apteczki po antybiotyk. Później porada u lek. wet. Po badaniu wykluczone zapalenie płuc i problemy trawienne - przyczyna nie rozpoznana. Wieczorem było już dużo lepiej, dzisiaj zaczął już przyjmować pokarm (siano i odrobina startej drobno marchewki), martwi mnie tylko fakt, że zachowuje się tak jakby stracił wzrok lub słabo widział - chodzi po omacku. W niedzielę wszystko było w porządku, zero jakichkolwiek objawów. Nawet ścigał się z moją córką z pastwiska do domu. I właśnie wtedy po raz pierwszy znalazłem Strzyżaki na kozulach, i to dość liczne. Stąd moje pytanie o te muchówki, być może przenoszą jakieś paskudztwo powodujące podobne objawy chorobowe (bakterie, wirusy), a może to jedynie zbieg okoliczności.


  PRZEJDŹ NA FORUM