Psy w obejściu
Na początku mnie ta dyskusja bawiła i nie zamierzałam w nią wchodzić, ale po takim dictum nie mogę się powstrzymać.

    roman.kutas pisze:

    Jesteście wieśniakami więc macie zacofane poglądy i informacje. Wiadomo że to nie wasza wina. Wina braku informacji. Ale macie internet więc troszkę winy waszej jest. Trzeba szukać czytać. Jakieś fora o psach. Tam możecie wkleić moją wypowiedź i wszystko będzie się zgadzać.

    roman.kutas pisze:

    Zawsze jak ktoś nie umie się przyznać że głupoty wypisuje to znaczy że już mu nic nie pomoże. A ja mogę być wysłannikiem prawdy i ostatniej nadziei dla was na zmianę głupiego myślenia. Wiem o co wam chodzi. Chcecie przeforsować wyższość mieszkania w domku i że psu jest lepiej. Ale macie małą wiedzę ogólną i wielu hodowców też wam powie to co ja już pisałem. Raz że pies wychodzi 3 razy dziennie i krzywda mu się nie dzieje (zachowując proporcje i dobry czas spaceru) a dwa że pies śpi ponad pół doby dziennie.


No więc jako hodowca ZKwP i zoopsycholog muszę Cię romanie kutasie, "wysłanniku prawdy" rozczarować- mylisz się. Twoje teorie są poniekąd słuszne- tak, psu wychodzącemu 3 razy dziennie o określonych porach oczywiście nie dzieje się krzywda, ale tylko przy załozeniu, że pies to bezwolna, przedmiotowo traktowana maszynka, która ma działać tak, jak ją pan właściciel zaprogramował, i że wszystkie psy są takie same. Twoja teoria pada, gdy uświadomisz sobie, że pies ma także uczucia, potrzeby, jest dla niektórych (tak jak dla mnie np.) pełnoprawnym członkiem rodziny, może chorowac, mieć gorsze samopoczucie, że młody pies ma inne potrzeby niż stary, że są psy niektórych ras, którym ten dłuższy, nawet 60 min. spacer nie wystarczy, a dla psów starszych czy chorych- będzie on za długi i za forsowny itp. Ze starszym psem trzeba zwykle wychodzić częściej ale na krócej, podobnie jak ze szczenięciem.
Idąc Twoim tokiem myslenia, gdy jeden z moich psów w wieku 11 lat zaczął mieć problemy z prostatą, powinnam była mu wytłumaczyć, że nie będzie mną rządził i nie będziemy wyłazić co godzinę, bo ma sikać o wyznaczonych porach i basta?
Pies może zmarznąć, mieć jakiś chwilowy problem z trawieniem, zachorować- nie zawsze od razu sie zorientujemy... Nie wyobrażam sobie nie reagować na sygnalizowaną przez psa potrzebę wyjścia- trzeba być albo kretynem albo bezdusznym dziadem by tak robić.
Co do przesypiania większości dnia- jak wyżej- błąd w założeniach. Poobserwuj sobie młodego huskiego, beagla czy ONka i zobacz ile one śpią w ciągu dnia i jakie mają potrzeby.



  PRZEJDŹ NA FORUM