Przedstawmy się
Ojej, ja się nie przedstawiłam chyba, a wpadam tu czasami od jakiegoś czasu poruszony

Wioseczka w kórej mieszkam jest niewielka pod kątem liczby mieszkańców, ale obszarowo dość rozległa. Nie ma u nas sąsiadów "przez płot". Tu dom, gdzieś tam, kilka dróg i tylko kurierzy błądzą oczko. Samo centrum więc do każdego mam blisko.
Mam dobrego męża, już tylko mamę (pisałam tu gdzieś o chorobie taty), bez dzieci, ale konie w ilości 6, ma przybyć 7my i tylko 2 kozy.
Trafiłam tu, bo chciałam się najpierw dowiedzieć ile przeciętnie żyje taka koza, potem więcej i więcej.
Kózki mam, bo miały towarzyszyć jednemu koniowi, teraz to dwa odrębne stadka.To było już prawie 10 lat temu.
Jestem plastykiem z wykształcenia, mąż szczęśliwe skończył coś praktyczniejszego. Nie pochodzimy ze wsi, ale porównując to czym dysponuje człowiek w mieście, a tutaj... Najwyżej kiedyś wszystko zamienimy na mały domek z ogrodem. Są rzeczy, które mnie wkurzają, ale areał pozwala na odizolowanie się, pracę i święty spokój.
Dziwią się na wsi: dziewczyna, taka drobna, a z końmi sobie radzi. Chyba imponuję i... nauczyłam podawać mnie- Kobiecie rękę na powitanie.chory

- Kózki kundelki, białe, z dzwoneczkami.


  PRZEJDŹ NA FORUM