Biegunka
Biegunka nie ustępuje idzie już drugi tydzień. Kózka 6 miesięcy. Zawsze bardzo żarłoczna. Z początkiem tamtego tygodnia dostała biegunki. Dopóki nie była aż tak bardzo luźna stosowane były domowe sposoby, wiec dieta i wywar z tatarczucha. Nie pomagało co gorsza biegunka zrobiła się wodnista. Zaaplikowane miała witaminy i serię trzydniowego antybiotyku w zastrzykach. Stopniowo ustępowało w poniedziałek były już zwyczajne bobki. Oczywiście podawany był też pectolit dwa razy dziennie. Dzisiaj widzę znowu ma rozluźnione odchody. Telefon do weterynarza, ale on nie wie co może być bo zastrzyki powinny pomóc. Proponuje odrobaczyć, bo to może od robaków. Mała jak wspomniane było wcześniej jest na diecie, siano i woda. Ma apetyt, wydziera się za czymś lepszym. Żwacz pracuje,burczy w nim, widać jak się przewala, mała przeżuwa. Może faktycznie to te robaki. A może zaraziła się czymś od świń? Mam taka sytuacje, niedaleko mnie facet trzyma wietnamki które krzyżuje z dzikami, wymknęło mu się chyba to spod kontroli i krzyżują się teraz jak popadnie. Jest tego multum. Cały rok pełno much, niemiły zapach i te nocne wypasy w zbożach i na pastwiskach. Także ciągła batalia. Wiem, że po moim pastwisku też biegają.Chodzą po tych odchodach w swojej zagrodzie a potem roznoszą świństwa po pastwiskach i być może moja bidula coś złapała od nich. Może ktoś z Was się zna czy są jakieś choroby, wirusy którymi mogła się zarazić od świń i dają takie biegunki?


  PRZEJDŹ NA FORUM