Dojenie kozy w praktyce.
Żadna nowość ja często mam moczenie kopytek ,przez co mam zabawne chwile.Jedna koza dostaje mleko po kopytkowaniu .Czeka za mną i jak któraś włoży kopyto to ona jak zjawa już mordkę ma w wiaderku.A że doimy w trzy osoby to jest wszędzie za plecami i nikt nie wie gdzie.Raz mnie wywaliła z taborka.Co do nauki to trzeba poświęcić to mleko i znaleźć miejsce co ją nie boli lub drażni i będzie ok.


  PRZEJDŹ NA FORUM