Rejestracja kozy
No właśnie aby konkretnie doradzić, trzeba więcej informacji na temat tego "życzliwego", czy jest on Ci znany, czy to ktoś z najbliższego sąsiedztwa( to wtedy gorzej)czy jest to ktoś anonimowy.
Wtedy rzeczywiście można zrobić tak jak radzą LadyM i annaka, niewiele mogę do tego dodać.
Jednak te w/w rozwiązania mają taki feler, że będziesz zdana na łaskę, widzimisię urzędasa, który , jeśli nie będzie miał humoru tego dnia , to się uprze i po kozach....
A może na jakiś czas wyprowadź je do dalszych sąsiadów, krewnych, przyjaciół, gdzie przeczekasz kontrolę urzędników i wtedy na spokojnie poszukaj kogoś ( może na tym forum), kto ma kozę lub dwie kozy , których czas się kończy, są chore bez szans na wyzdrowienie, dogadaj się z nimi aby nie zgłaszali upadku kóz i fikcyjnie dokonaj zakupu ich, a raczej ich kolczyków . Ty zyskasz dla kóz nową tożsamość, a oni ukochane kózki, zamiast do utylizacji pochowają je z godnością i honorami w sadzie pod ulubionym drzewem milusińskich.
Korzyść jest obopólna, nie ma dwóch zdań, a tam gdzie obie strony korzystają, transakcja jest możliwa i pożądana.
Można jeszcze spróbować ukryć kozy na własnej posesji, jeśli jest dostatecznie duża, wykopując ziemiankę wzmocnioną stemplami sosnowymi i wyciszoną od środka wełną mineralną , tak aby nie było słychać beczenia i meczenia kóz. Ustalić grafik karmienia i pojenia kózek i liczyć, że uda się uśpić czujność tego życzliwego szmalcownika , a także zniechęcić nachodzących urzędasów, którzy raczej nie będą w stanie ich znaleźć, przecież nie mają psów tropiących tak ja miało gestapo w czasie wojny.
Głowa do góry, na pewno się uda, Polacy w czasie II wojny Św.w ten sposób ocalili tysiące Żydów, to teraz dwóch kóz się nie uda!!?


  PRZEJDŹ NA FORUM